czwartek, 18 lipca 2019

"Plaże inwazji w Normandii. Pejzaż i historia." Andrzej Łapiński


     Po Plaże inwazji w Normandii Andrzeja Łapińskiego sięgnąłem ze sporym niepokojem. Szczególnie pesymistycznie zapowiadał się podtytuł dzieła: Pejzaż i historia. No bo co ciekawego może być w książce o plażach, pejzażach i historii? Chyba każdy absolwent liceum pamięta bezlitosne katowanie nas „wspaniałymi” opisami przyrody (słowo-klucz: opis przyrody) u Orzeszkowej nad tym czy innym Niemnem. I jeszcze musieliśmy się tym zachwycać! Mniej groźnie brzmiała ta historia w podtytule, wszak Normandia była areną niezwykle ciekawych, sensacyjnych wydarzeń, i to nie tylko w XX w… Ale i najciekawsze historie można zohydzić czytelnikowi prezentując je statystycznie i w kółko żonglując tylko datami i numerami jednostek wojskowych, wykonujących kolejne operacje. (Szczególnie, gdy autor jest z tych miłujących opisy przyrody…) Krótko mówiąc, aż sierść się jeżyła na myśl o zabraniu się za czytanie.