piątek, 14 lipca 2017

[PRZEDPREMIEROWO] "Grzesznik" Artur Urbanowicz

Każde działanie, każda decyzja niesie ze sobą konsekwencje. Ta zasada sprawdza się na wszystkich płaszczyznach życia. Świadomi swoich wyborów możemy przewidzieć następstwa, które mogą mieć miejsce. Czy również jesteśmy w stanie przewidzieć jakie będą efekty dobra? A skutki zła?


Marek Suchocki "Suchy" to największy mafioso w Suwałkach. Szacunek zyskał poprzez strach i swoje metody postępowania. Jest jedynym liderem w rejonie, jednak wszystko ma zmienić się w momencie kiedy na wolność wychodzi jego konkurent Grzegorz Samielewicz zwany Grzesznikiem. Sławę zdobył jako lokalny psychopata, który nie przebierał w metodach i środkach ze swoją brutalnością.
Marek postanawia unicestwić wroga, jednak wydarzenia przybierają niespodziewany obrót, a Suchy ląduje w szpitalu z rozbitą głową i wstrząsem. Po tych wydarzeniach dzieją się rzeczy, które do tej pory nie miały racji bytu... Suchy widzi i czuje to czego zwykli ludzie na co dzień nie dostrzegają. Ściany zaczynają go parzyć, a jego własne dzieci nie zachowują się naturalnie. Krok po kroku zmienia się cała rzeczywistość Marka - zarówno na tle "zawodowym" jak i rodzinnym...

Zastanawiam się od czego zacząć. Po zapoznaniu się z lekturą "Gałęziste" byłam przygotowana na wiele aspektów, które zwyczajnie nie będą mieściły mi się w głowie. Nie oszukujmy się, ale zakończenie obydwu książek wyprowadzi w las nawet najbardziej oczytanego książkoholika. 
Więc jako osoba, która doświadczyła już emocji autorstwa Pana Artura mniej więcej zakładałam czego tym razem mogę się spodziewać. I tutaj należy bardziej podkreślić słowo "mniej" bo więcej to było tylko niewiadomych w mojej głowie... Biorąc się za tą lekturę założyłam sobie - już więcej nie dam się oszukać, wyprowadzić w las i uwierzyć w to co "widzę" na pierwszy rzut oka podczas czytania. A zakończenie? Tym razem na pewno je przewidzę! Tak, tak... naiwna kobieto.

Zaznaczę na wstępie, że "Grzesznik" i "Gałęziste" to dwie różne książki, które bardzo się od siebie różnią - zarówno emocjonalnie jak i strukturalnie ( to chyba dobre określenie).

Emocjonalnie - ponieważ mam wrażenie, że tych emocji jest tutaj zdecydowanie więcej i są znacznie wyższego kalibru. Na pewno wywiercą dziurę w głowie i sprawią, że długo będziemy omijać lustra z daleka.
Strukturalnie - książka mi się bardziej podobała. Opisy przyrody i otoczenia zostały zredukowane do niezbędnego minimum. Jest bardzo dużo akcji i dialogów. Główni bohaterowie wykreowani w sposób mistrzowski, zamysł na fabułę do tej pory nie mieści mi się w głowie ( uwierzcie mi, że opis na okładce to wierzchołek wierzchołka góry lodowej). Historię poznajemy tylko z perspektywy Suchego, widzimy ją jego oczami i czujemy targające nim emocje.

Bohaterowie - jest ich wielu. Suchy, jego żona, dzieci, siostra, matka, kumple po fachu, Martyna, Grzesznik i jego banda ( najbardziej trafne określenie na poczet recenzji). Każdy dopracowany perfekcyjnie, każdy wyprowadzi Czytelnika w ciemny las.
Najbardziej poznajemy jednak Suchego, to wokół niego dzieją się wszystkie wydarzenia. Drugą postacią, którą również poznajemy lepiej jest sam Grzesznik, jednak on zaskoczy nas nie raz swoją inteligencją. No i należy wspomnieć tutaj jeszcze o kobiecej sylwetce, która namiesza, oj namiesza w tym niebezpiecznym świecie. Podsyciłam Waszą ciekawość? Czytajcie zatem dalej!

Kiedy już mniej więcej odnajdziemy się w fabule, pogodzimy się z wydarzeniami, które zaserwował nam autor i zaintryguje nas postać Grzesznika wsiadamy na karuzelę niekontrolowanych wydarzeń, która ponownie wywróci wszystko do góry nogami. Dobre stanie się złe, a złe dobre. Nagle okazuje się, że bohaterowie pozamieniali się miejscami, a Suchy konsekwentnie traci wszystko na czym mu zależało - grę w piłkę, samochód, rodzinę, kumpli, przyjaciela. Kara jaka go spotka za dotychczasowe życie i wszystkie przewinienia jest bardzo brutalna i nieprzewidywalna.

Co jeszcze?
Suchy mimo, że jest łobuzem i bandziorem zyskuje naszą sympatię. Najnormalniej w świecie czujemy sympatię do tego gościa i w drodze zwykłej empatii współczujemy mu i ubolewamy nad jego losem. Jednak z drugiej strony jego życie pełne egoizmu i hipokryzji w końcu zbiera żniwa.
Grzesznik - ta postać intryguje. Swoją mądrością, inteligencją i mrocznym klimatem jaki się wokół niego rozciąga. Sposobem w jaki eliminuje swoje słabości i opieką jaką otacza swoich ludzi. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim pojawiają się ludzkie odruchy, zrozumienie, rozmowa, czas... Oczywiście jest również bezwzględność, ale wydaje się być ona drugoplanowa. Tak, tak... bardzo intrygująca postać.
I Ulka - która niby jest, a jej nie ma. Niby zawsze pomocna, a jednak egoistka. Sprzeczna osobowość, za którą nie idzie nadążyć. Osoba, której jako pierwszej przestałam ufać w tej książce choć to moja imienniczka. Nawet miałam wrażenie, że to najbardziej czarna mentalność w tej historii. A poprzez swój charakter namąci nam w głowach.

Fabuła z pozoru prosta - dwóch bossów mafii i walka o stołek. Nie oszukujmy się, nie będzie w tej relacji cudownej przyjaźni i happy endu. W tym środowisku lider jest tylko jeden. Jednak istnieje też druga płaszczyzna wydarzeń, która uzmysłowi Wam się dopiero na końcu, a może po ponownym przeczytaniu lektury?

Język lekki i przyjemny. Bardzo dużą zaleta autora jest sposób przedstawiania wydarzeń i ta niebywała lekkość połączona z niezwykłą naturalnością. Jeszcze szybciej połykamy stronę za stroną, które wkrótce zaczynają parzyć...

Suchy przekona się o swoich słabościach, o tym ile dla niego znaczy rodzina, jak bardzo zachwiane są jego zasady, system wartości, a kręgosłup moralny... czy coś takiego istnieje w jego życiu? Tutaj nie ma sentymentów, drugiej szansy. W mafijnym świecie wszystko jest albo białe albo czarne. Marek podczas swojej kary również zauważy, że ma tylko dwa wyjścia - czarne lub białe. Jednak czy aby na pewno zgodzimy się z tą zasadą?

Na studiach miałam metody manipulacji, które przydały się bardzo owocne podczas tej przygody. W wielu momentach zapalała się w mojej głowie czerwona lampka ostrzegawcza, jednak tych momentów, w których straciłam czujność i dałam się zmanipulować było jeszcze więcej. I nasuwa mi się tylko jedna myśl - Oj nie ładnie tak sobie z Czytelnikiem pogrywać.

Kiedy już wydaje się nam, że wszystko wiemy i nic nas nie zaskoczy zakończenie wywierca nam dziurę w brzuchu i sprawia, że nad wszystkim musimy się zastanowić ponownie. Nie tego się spodziewaliśmy, choć na pewno znajdziemy tutaj emocje, których szukamy podczas literackich podróży. 

Nie wiedziałam w jak bardzo brutalny świat przeniesie nas "Grzesznik" dlatego nauczona żołądkowym doświadczeniem zasięgnęłam u źródła jak bardzo drastycznych scen się spodziewać. I tutaj Was uspokoję, zwłaszcza osoby, które podobnie jak ja nie przebadają za przemocą na kobietach.  Spokojnie możecie czytać, ten aspekt jest z wyczuciem wkomponowany w całość książki.

Nieprzewidywalność autora - tutaj można napisać całą pracę magisterską. Serio. Celowo nie rozdrabniałam się aby zostawić Wam radość czytania przy jak najmniejszej ilości szczegółów. Jednak nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała, że nie tylko pomysł na fabułę, ale również pokierowanie losami bohaterów w sposób tak mistrzowski jak tutaj sprawia, że na końcu książki musimy złapać głęboki oddech. I wtedy dopiero uzmysłowimy sobie jak genialnie całość została skonstruowana, a my kolejny raz nie daliśmy rady przewidzieć przebiegu wydarzeń. 
Pomysłowość? Nie wiem czy tą coś jeszcze przebije. Jeśli kolejne książki nadal będą na tak wysokim poziomie, to ja na pewno w końcu umrę zabita fabułą powieści.

Podsumowując - "Grzesznik" wywoła refleksję chyba na każdym Czytelniku, zmusi do zatrzymania się, zastanowienia, być może i wniosków. Na pewno wywoła w Was sporo emocji, przeróżnych. U mnie pojawiły się też łzy i to na pewno nie ze wzruszenia. Śmiało mogę powiedzieć, że to nie jest książka, którą przeczytacie i odłożycie. Zapadanie ona w waszych głowach na długi, długi czas. Wielokrotnie będziecie do niej wracać i wracać. Niepokój, dreszcze, strach będą Waszymi towarzyszami podczas tej przygody. A ja mogę tylko powiedzieć, że jeśli po przeczytaniu książki "Gałęziste" omijacie lasy z daleka, to do tej listy koniecznie teraz dodajcie lustra, a latarka niech będzie Waszym nowym przyjacielem.

PREMIERA:
7 sierpnia 2017

Książkę oceniam na pięć mioteł.



Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi i wydawnictwu:
 Pozdrawiam,

Zaczytana Wiedźma

38 komentarzy:

  1. Brzmi super! A okładka jest po prostu genialna,'chociaż człowiek przed "krzyżem" mógłby zostać usunięty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek klęczący przed krzyżem to tytułowy Grzesznik (świadczy o tym jego wygląd - czarny ubiór i kapelusz są podkreślone w powieści) i jego obecność tam ma wieloznaczne zastosowanie. Po pierwsze - klęczy przed krzyżem, ale jest w kajdankach. Czy w takim razie klęczy z własnej woli jako nawrócony, czy ktoś go do tego zmusił? Po drugie - krzyż jest złożony z pistoletów, atrybutów gangsterów. Czy w takim razie chodzi o krzyż chrześcijański, czy może ma to być metafora kultu zła? Pytania pozostają otwarte i o to chodzi. :)

      Usuń
    2. Jak przeczytasz całość to wyciągniesz inne wnioski. Mnie ta okładka długo nurtowała i w głębi serca wiedziałam, że coś w niej jest ukryte...

      Usuń
  2. Nie przepadam za takiego typu literaturą, więc pomimo bardzo zachęcającej recenzji zdecydowanie odpuszczę sobie tę książkę :)

    https://karolina-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Panu Arturowi udało się po raz kolejny wyprowadzić czytelników na manowce (może to nie do końca trafne określenie, ale rozumiesz z pewnością, co mam na myśli). Już myślisz, że wiesz czego się spodziewać, że nie dasz się zbałamucić po raz kolejny, a tutaj Autor cwanie Cię oszuka i wraz nie będziesz wiedzieć, co się dzieje - lubię takich Autorów, pozytywnie zaskakują, mamią i wodzą za nos.

    Czeka na mnie "Gałęziste", leży i patrzy bezczelnie. Budzę się w nocy, a książka łypie na mnie dalej, że już strach jej odmawiać. Jednak jest kolejka, wiedziała o tym od początku, więc jeszcze chwilkę musi poczekać. Czytałam różne opinie o niej, ale wydaje mi się, że mnie oczaruje (jeśli tak można powiedzieć o tego typu książce). "Grzesznika" również nie omieszkam przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie czytaj w nocy! I nie czytaj w lesie! A jak już przeczytasz to daj znać jak było :D

      Usuń
  4. Szkoda, że na rynku jest tak mało zaskakujących książek. Większość, niestety, to podobne, pisane taśmowo, bez namysłu, przewidywalne czytadła. Na szczęście nie wszyscy pisza na ilość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na książki tego typu to ja mogę nawet dwa lata czekać. Widać, że poświęcono tutaj sporo czasu na dopracowanie wielu zagadnień i za to wielki ukłon w stronę autora.

      Usuń
  5. O nawet nie wiedziałam, że wychodzi kolejna książka tego autora :D Gałęziste czytałam i nawet mi się podobało. Nie było to nic nadzwyczajnego, ale nie było też złe :P Jednak autor nie przekonał mnie do siebie na tyle, by sięgac po jego kolejną książkę, dlatego po tę raczej w najbliższym czasie nie sięgnę, ale kiedyś może dam jej szanse :D Cieszę się, że tobie ta książka aż tak się spodobała :)
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Si :) mi bardzo przypadła do gustu, ale ja lubie tak pokręcone tematyki i wątki. Albo po prostu lubię się bać :)

      Usuń
  6. Historie mafijno- gangsterskie to nie mój typ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to? Tajemniczy mężczyźni w mrocznym czarnym kapeluszu Ciebie nie kręcą? ;)

      Usuń
  7. Ta lektura jeszcze przede mną. Może w przyszłym tygodniu zacznę czytać ale już wiem, że jest świetna. Dałaś 5 mioteł, czyli ekstra uczta będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sugerujesz, że jak pięć mioteł to trzeba przeczytać? :D

      Usuń
  8. Ja wolę najpierw przeczytać 'Gałęziste' :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może w przyszłości, bo teraz nie ciągnie mnie do tej książki :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale planuję zacząć od "Gałęziste", a potem przeczytam "Grzesznika". Rozejrzę się za książkami w bibliotekach jak wrócę od cioci :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gałęziste" jest pierwszą książką autora więc warto zobaczyć w jaki sposób debiutował i jak wygląda dla porównania kolejna z książek.

      Usuń
  11. Czytałam debiut tego autora - był świetny, więc tę książkę z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z coraz większą zachłannoscią sięgam po polskich autorów i tym razem będzie tak samo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam swoich zaufanych, choć nie powiem, że nowym też daję szansę

      Usuń
  13. Wcześniej o książce nie słyszałam, ale po Twojej recenzji chętnie to zmienię i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię gdy autorzy bawią się z czytelnikami w "kotka i myszkę" - gdy ciężko jest cokolwiek przewidzieć, brak schematów, szybka i ciekawa akcja serwuje wachlarz emocji a czetelnik jest nieustannie zaskakiwany.
    Nie czytałam nigdy książek tego autora, ale po Twojej recenzji jestem bardzo zaintrygowana tą pozycją. Na pewno po nią sięgnę.
    Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym poznać Suchego, chciałabym przekonać się o nieprzewidywalnym tonie tej powieści. Czytałam poprzednią książkę autora, więc nie miałabym nic przeciwko, by zapoznać się także z tą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chociaż nasz polski autor to jednak chyba się na nią nie skuszę. Nie moje klimaty.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    https://gosiaandbook.blogspot.com/2017/07/wywiad-z-hersiak.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Raczej nie mam ochoty na tę książkę. Choć jestem w sumie ciekawa, bo to nasz Polak, więc chętnie bym się przekonała o jakości jego książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak bedziesz miała możliwość to sięgnij po tą ksiązkę :)

      Usuń
  18. Taki gatunek nie jest raczej dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zachęciłaś mnie do lektury. Chyba zbliża się czas poznania twórczości autora. ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma