Miłość to jedno z najpotężniejszych uczuć i naiwni ci, którzy myślą, że mogą z nią igrać, wymazać ją z pamięci, wyrzucić do kosza, udawać, że jej nie ma. Bo czy można zapomnieć pierwsze bicie serca? Pierwszy pocałunek? Pierwszy dotyk? Pierwsze motyle w brzuchu? Pierwszy śmiech? Raczej nie... ale może jednak? Silas i Charlie dosłownie zapomnieli...
Wspomnienia bardzo często przybierają postac autodestrukcji, bomby z opóźnionym zapłonem. Są i niszczą nas od środka przypominając o tym co było dobrego i pięknego. Przypominają nam o chwilach pełnych uśmiechu, szczęścia, radości, obecności najbliższych nam osób, są jak antidotum na złe chwile. Ale co zrobić w momencie kiedy to antidotum zmienia się w truciznę? Czy nie lepiej byłoby po prostu zapomnieć? Nacisnąć "delete" i usunąć wspomnienia?
Charlie i Silas nie wiedzą kim są, gdzie mieszkają, skąd pochodzą i co ich łączy, a właściwie łączyło. Nie mają ani jednego wspomnienia. Nic. Są jak pusta, biała kartka - do zapisania. Za wszelką cenę próbują dowiedzieć się dlaczego stracili pamięć. I dlaczego stracili ją wspólnie? Odbywając podróż w czasie poprzez czytanie starych listów, które wzajemnie pisali, prywatnych pamiętników i przemyśleń próbują poskładać puzzle w jedną całość. Tylko czy mają aż tyle czasu? Czy uda im sie odzyskać zapomnianą osobowość? Czy uda im się przypomnieć na nowo uczucia? Spotykając na swojej drodze pełno tajemnic, koszmarnych zdarzeń z przeszłości to zadanie wcale nie staje się łatwiejsze.
Nie będę ukrywać, że zakoczyła mnie bardzo fabuła książki. Jest ona podzielona na 3 części. Każda z ich jest pisana na zmianę raz z perspektywy Silasa, a raz z Charlie.
Część pierwsza jest najbardziej pełna tajemnic, trochę po niej błądziłam i nie potrafiłam ogarnąć tego co się dzieje, jakoś racjonalnie to ze sobą poskładać w całość. Jednocześnie pierwsza część najbardziej mnie irytowała. Jej irracjonalny charakter nie wzbudzał mojego zaufania dlatego przebrnięcie przez nią było dla mnie mozolnym zajęciem.
Podczas drugiej części naszła mnie ochota na tą książkę. Coraz więcej tajemnić i nieoczekiwany zwrot akcji obudził moją kobiecą ciekawość i zaczęłam czytać z większym zainteresowaniem. Zostały tutaj też bardziej rozwinięte postacie głównych bohaterów dzięki czemu książka zyskała na zainteresowaniu.
Część trzecia... no cóż... tutaj przepadałam. Moja ciekawość na tym etapie była tak rozbudzona, że koniecznie chciałam wiedziec co się zaraz wydarzy i jak to sie skończy.
Całość wypada nie najgorzej. Mimo trudnego początku bardzo cieszę się, że udało mi się przeczytać tą książkę. Mam teraz dość emocjonalny okres w życiu dlatego cieszę się, że nie zostałam obciążona dodatkowymi emocjami, które zawsze się we mnie kumulują. Coś lekkiego było mi wskazane w tym momencie. Zostało otwartych bardzo wiele niedokończonych wątków co mnie ciut rozczarowało. Jej irracjonalny charakter bardzo mnie zdziwił ponieważ nie spodziewałam się go tutaj.
Całość mimo wszystko oceniam bardzo dobrze. Jest to spokojna książka, która nie powoduje turbulencji ani drżenia kolan. Spokojny choć bardzo ciekawy klimat sprawia, że bardzo łatwo idzie odpocząć przy tej lekturze.
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
Czytałam już wiele opinii na jej temat i są one bardzo podzielone sama czekam aż znajdę czas dla tej historii i przekonam się sama.
OdpowiedzUsuńJest ona specyficzna, momentami dziwna, ale wbrew pozorom to bardzo piękna historia.
UsuńPozdrawiam :)
Książka jest na mojej liście, więc z chęcią po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie daj znać jak ją przeczytasz!
UsuńPozdrawiam :)
Książkę przeczytałam i miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńKolejna osoba, której się podobała. Super!
UsuńPozdrawiam :)
Poluję na tę książkę od dłuższego czasu i nie mogę się doczekać, aż w końcu ją kupię! Ta treść, ta okładka! ACH!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie // Książki w Piekle ♥
A powiem Ci, że tym razem okładka na mnie nie zadziałała. Zaufałam samej autorce.
UsuńPozdrawiam :)
O spokojne i przyjemne lektury bez dużej dawki emocji i wzruszeń czasami sie bardzo przydają. Ale ''Never never'' nie zachęca mnie do tego stopnia abym paliła sie do jej przeczytania. Najbardziej teraz palę się do ''Promyczka'' :D A pierwsza milosc to rzczywiscie piekne uczucie i nie da sie go szybko pozbyc:) Jesli trafie na te ksiazke kiedys to pewnie i przeczytam , jesli nie to nie bede żałować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie;)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Ja na Promyczka też poluję, ale jakoś nie po drodze aby trafił w moje ręce. Tym bardziej, że budżet w tym miesiącu mocno nadszarpnięty... Moze jakiś BT się trafi :)
UsuńPozdrawiam :)
Mnie książka niesamowicie wciągnęła, ale ja uwielbiam takie lekko zarysowane, fantastyczne motywy.
OdpowiedzUsuńCzyli ze mna wszystko w porządku soko nie tylko mi się podoba.
UsuńPozdrawiam :)
Opis brzmi świetnie. Do tego ta okładka <3
OdpowiedzUsuńNo mnie okładka nie urzekła własnie, a szkoda...
UsuńPozdrawiam :)
czytam czytam i sama nie wiem jedni tak drudzy tak i mam mieszane uczucia... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJesli spodobały Ci się książki Colleen Hoover to ta równiez Ci przypadnie do gustu :)
UsuńPozdrawiam :)
Mnie zachwyciły pierwsze dwie części i początek trzeciej. Zakończenie to porażka. Mnóstwo urwanych wątków i absurdalne wyjaśnienie całości. Nope. Tak się nie robi.
OdpowiedzUsuńSilas automatycznie wleciał na moją listę ulubionych bohaterów. Uwielbiam książkowych przystojniaków z poczuciem humoru, a jego potyczki słowne z Charlie były genialne.
Szkoda, że autorki końcówką zniszczyły potencjał tej powieści. Ale za to okładka pięknie zdobi półkę. :D
/recenzje-koneko.blogspot.com/
Zgadzam się, zakończenie mega rozczarowuje czytelika, ale mimo wszystko historia jest piekna.
UsuńPozdrawiam :)
Zdania na temat tej książki są podzielone. Ja niestety nie mam ochoty na jej lekturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Mam jednak nadzieję, że kiedyś trafi ona w Twoje ręce i będziesz zadowolona z możliwości przeczytania jej.
UsuńPozdrawiam :)
Czytałam już klika recenzji tej książki, część ją chwali, część wręcz przeciwnie, ale ja raczej jednak się na nią nie zdecyduję, to zdecydowanie nie mój klimat literacki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Jesli wiesz, że to nie Twoj klimat to faktycznie nie ma sensu na siłe z nią walczyć i czytać z przymusu.
UsuńPozdrawiam :)
Będę miała przyjemność przeczytać tą książkę w ramach Book Tour - nie mogę się doczekać! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na zapisy na Book Tour ;)
www.molinkaksiazkowa.blogspot.com
No i super! Czekam w takim razie na Twoja recenzję :)
UsuńPozdrawiam :)
Och ta Hoover, nadal mam wobec niej pewne obiekcje, chociaż po twojej recenzji ksiązka wydaje się mieć ciekawa fabułę. Problem jest jednak taki, że recenzje wobec tej książki sa podzielone, bo część osób zachwala u druga część wręcz przeciwnie. Chyba narazie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kejt_Pe
Każda książka ma swoich zwolenników i przeciwników. Mnie Hoover do tej pory nie zawiodła dlatego tak przyjemnie ja wspominam.
UsuńPozdrawiam :)
Lubię Colleen, jednak do tej pozycji nie ciągnie mnie jakoś szczególnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do udziału w Liebster Blog Award i życzę dobrej zabawy. :)
http://mamuskoweroznosci.blogspot.com/2016/10/11-odpowiedzi-11-pytan-i-11-co-najmniej.html#gpluscomments
Pozdrawiam!
Dzięki za nominacje do LBA! Postaram się szybko na nią odpowiedzieć.
UsuńPozdrawiam :)
Już mam na liście książek do przeczytania, w wolniejszej chwili się z nią spotkam. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie równiez czekam na recenzje od Ciebie. Bardzo chetnie ja przeczytam :)
UsuńPozdrawiam :)
Nie wiem czy wezmę się za tę książkę, bo jakoś trochę się jej boję. Słyszałam wiele mniej przychylnych recenzji także zobaczymy :) nie chce burzyć ideału Hoover :)
OdpowiedzUsuńU mnie w końcu Ugly Love ;)
To koniecznie idę poznać twoje zdanie!
UsuńPozdrawiam :)
I to jest prawidłowa odpowiedź!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jak na razie nie zabiorę się za tę pozycję bo zdecydowanie za dużo wokół niej szumu i po prostu nie chcę się zawieść- ale może w końcu kiedyś się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńSięgnęłam po nią zafascynowana twórczością autorki, nie zwracając uwagi na szum medialny :)
UsuńPozdrawiam :)
Początek mi się bardzo podobał, środek także niczego sobie i to tylko do zakończenia mam zbyt wiele uwag. Jakoś tak mi ono to nie pasuje :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Zgadzam się, za dużo otwartych i niedokończonych watków niestety zostało.
UsuńPozdrawiam :)
Hoover kompletnie do mnie nie przemawia, ale zgłosiłam się do Book touru z "Never, never", aby zyskać motywację i wreszcie przełamać tę barierę pomiędzy mną, a jej twórczością. :)
OdpowiedzUsuńMoże, skoro tobie nawet się spodobała i mnie pójdzie, aż tak źle i przekonam się do tej autorki? Może Fisher wniosła tutaj jakieś pozytywne aspekty? :)
Prędzej, czy później przeczytam (jeszcze sporo osób przede mną), ale przeczytam i podzielę się swoją opinią :)
Pozdrawiam cieplutko,
Ola aka Zaczytana Iadala
Never Never jest dosc sceptyczna ksiazka i jesli ona Ci sie spodoba to pozostałe ksiazki autorstwa Hoover również
Usuń