sobota, 31 grudnia 2016

"Behawiorysta" Remigiusz Mróz

Dzisiejszą recenzję zacznę inaczej. Tym razem nie będzie wstępu pasującego do fabuły i esencji książki.
Są tacy autorzy, których mamy ochotę czasami udusić. Zastrzelić. Wykrzyczeć co o nich myślimy bo tak się czytelnikowi nie robi! Tak się książki nie kończy! Zakończenie powinno wyglądać inaczej!
I właśnie tak dzisiaj zacznę, od końca, a to wszystko za sprawą emocji, które nadal we mnie buzują.


Blady strach padł na mieszkańców Opola kiedy w jednym z przedszkoli zamachowiec w czarnej, chirurgicznej masce na oczach wielu ludzi dokonuje Koncertu krwi, który jest dostępny online.  Szaleniec bierze zakładników i rozpoczyna głosowanie w Internecie, która z ofiar ma przeżyć. Nie ma żadnych żądań, nie wiadomo kim jest i dlaczego to robi. Policja jest bezsilna. A to wszystko to dopiero preludium, koncert dopiero się zacznie…

Na miejsce tragedii zostaje wezwany były prokurator, tytułowy behawiorysta Gerard. Potrafi powiedzieć wiele o człowieku poprzez mowę niewerbalną – gesty, mimika, układ ciała. Po przeanalizowaniu wydarzeń dostępnych na stronie Koncertu krwi, Gerard wie, że ma do czynienia z profesjonalistą, a cała akcja została skrupulatnie przygotowana. Opanowanie Kompozytora i jego zdolności manipulacyjne ludzmi uzmysławiają mu w jak beznadziejnej sytuacji  znaleźli się wszyscy. A śmiertelne show dopiero się zaczęło.
Były prokurator jest ostatnią deską ratunku organów ścigania. Zaczyna się śmiertelna gra pomiędzy organami ścigania, a Kompozytorem. A muzyka wciąż gra…

Wiedźma jako stary wyjadacz kryminałów w tym gatunku nie zachwyci się byle czym. Już nie jedną książkę przeczytałam, już nie jedna kryminalna zagadka za mną. Czym jest coś jeszcze czym można mnie zachwycić?
„Behawiorysta” przyciągał moją ciekawość już od samego początku. Wszystko to dlatego, że w swojej pracy sama odczytuję niewerbalną mowę ciała, która mówi mi więcej niż przekaz ustny. W związku z tym musiałam przeczytać tą książkę!

Twórczośc Pana Mroza wpadła mi do ręki po raz pierwszy. Muszę przyznać, że poprzez szum medialny, który nieustannie towarzyszy książkom Pana Mroza miałam dość wysokie wymagania. I niestety muszę przyznać, że jeśli moje wymagania należały do wysokich to za pomocą „Behawiorysty” zostały zmiażdżone. Oficjalnie, tu i z tego miejsca chciałam pogratulować fantastycznej lektury, która została perfekcyjnie przedstawiona od A do Z. Porusza wiele zagadnień od psychologii aż po fizykę i na każdym etapie są one wyjaśniane tak, aby laik się z nimi zapoznał, zrozumiał i polubił.

Bohaterowie to oryginalne i dominujące jednostki. Silne charaktery, które wzajemnie siebie próbują. Misternie dopracowane w każdym calu. Ich sylwetki są dopracowane tak perfekcyjnie aby czytelnik na każdym etapie książki czuł emocje, myśli i atmosferę jaka ma miejsce. Pan Mróz wykreował swoich bohaterów bardzo specyficznie. Z jednej strony mamy do czynienia z Gerardem, którego Zycie to jedna wielka porażka, a jego Dasze losy wcale nie będą łatwiejsze, ani bardziej optymistyczne. Z drugiej strony jest bezwzględny Kompozytor, który stanowi ciągłą tajemnicę, mroczny koszmar pod którym skrywa się coś więcej… I pytanie, które towarzyszy nam przez większośc czasu – dlaczego Kompozytor uwziął się na Gerardzie?

Pomysł na fabułę bardzo mnie zaskoczył. Niby cos oczywistego, niby cos codziennego, a jednak… Wkomponowanie w to wszystko elementów kinezyki, psychologii i logicznego myślenia tworzy bardzo smaczną książkę.

I ta okładka. Niby minimalizm, niby tak mało detali, a jednak tak wiele. Uwielbiam!

I najtrudniejszy aspekt – zakończenie. Mam ochotę przejść się do Pana Mroza i zapytać się czy on tak na serio z tym zakończeniem? A może to taki żarcik? Dać mu drugą szansę na inne zakończenie. Dopiero kiedy pierwsza fala emocji ustąpi czytelnik dochodzi do bardziej racjonalnych wniosków – takie zakończenie było celowe i zrobione z premedytacją, bez skrupułów! Dopiero wtedy mam ochotę krzyczeć i tupać nogą. Tak się nie robi! Tak nie można. Jednak Pan Mróz uświadamia nas, że tak można…

"Behawiorysta" to na pewno mocna książka, wstrząsająca i uświadamiająca nam jaką moc ma Internet, co siedzi w ludzkiej głowie i co nam w duszy gra…

Książkę oceniam na pięć mioteł.



Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma

17 komentarzy:

  1. Ostatnio wszędzie widzę tą pozycję! Muszę w końcu sięgnąć po twórczość Mroza, bo ciągle przemyka mi przed oczami i kusi swoimi historiami. Oprócz tego czekam na Twoją kolejną recenzję, jestem ciekawa Twojej opinii o drugim tomie "Mimo moich łez" - mi się podobała nieco mniej niż pierwsza część, ale z niecierpliwością wyczekuję zakończenia serii :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo iz za mną dopiero pierwsza książka Mroza, to wiem, że sięgnę po następne.
      Co do "Mimo twoich łez" mam podobne odczucia jak Ty.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Dzięki za recenzyjnie wymarzony początek nowego roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byle kryminał nie jest w stanie zadowolić Wiedźmy! Trzeba na prawdę się postarać. Choć i tak nie mogę przebolec zakończenia!
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Twórczość Mroza dopiero przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest mój plan czytelniczy na 2017 rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz nawet nie robie planiw bo one mi zwyczajnie nie wychodza.

      Usuń
  5. Ja też słyszałam wiele na temat Mroza, i w 2017 planowałam przeczytać "Przewieszenie", ale po Twojej recenzji będę zastanawiać się jednak nad "Behawiorystą". Ewentualnie, jeśli przypadnie mi do gustu jedna pozycja, to kupię drugą.. Czas w końcu wzbogacić półkę o więcej kryminałów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie innych książek Mroza ciezko jest mi cokolwiek powiedziec bo ich nie czytalam, jednak ta pozycja przypadla mi do gustu.
      Pozdtawiam

      Usuń
  6. Tak... To przerażająco mocna i dobra lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałaś? Czyżby umknęła mi Twoja recenzja? Musze zaraz sie zapoznac z tematem.

      Usuń
    2. Tak, czytałam, nawet komentarz zostawiłaś pod postem. Ale w natłoku tych wszystkich recenzji i cudownych blogów mogło Ci wypaść z głowy. Zwłaszcza, że pisałam o niej przed Twoją lekturą.

      Usuń
  7. Odkładam tą książkę i odkładam, aż wstyd. Muszę się za nią w końcu zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znac jak przeczytasz bo zdania są podzielone a jestem ciekawa Twojej opini :)

      Usuń
  8. Lubię styl pisania tego autora i tę książkę mam w planach ;) a twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w tym, że warto po nią sięgnąć ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz tego typu książki to zdecydowanie warto po nią sięgnąć!

      Usuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma