Wydaje się, że
poukładane życie ma pewne schematy. Dojrzewamy, przechodzimy edukację, aby
potem w przyszłości mieć stabilną pracę, dobrą posadę i podobne ku temu
przywileje. Co jednak kiedy okaże się, że życie ma dla nas całkiem inny
scenariusz, a codzienność już nigdy nie będzie taka sama jak w wieku
siedemnastu lat?
Evie to normalna
nastolatka – tak mogłoby się wydawać. Właśnie rozpoczyna nowy etap w swoim życiu – edukację w Collegu. Racjonalna dziewczyna, która wie
czego chce. Wychowywana do tej pory przez wuja, z którym ma rewelacyjną
relację. Dla odmiany nie ucieka przed demonami z przeszłości, nie próbuje się
odciąć od patologii itp. Po prostu zaczyna naukę w nowej szkole.
To właśnie tutaj
spotyka zdystansowanego Reeda, który od razu wpada jej w oko. Niestety
zachowanie mężczyzny względem Evie nie jest jednoznaczne, może nawet sugerować
jego niechęć do dziewczyny, a nawet próbę pozbycia się jej ze szkoły.
Na szczęście dla
równowagi w jej życiu pojawia się również Russell, z którym połączy ją intensywna,
nienamacalna relacja oraz Alfred – przyjaciel od serca, któremu bardzo ufa.
Evie poznaje tutaj także Brownie i Bonus, które również będą bliskie jej sercu.
Jak to jednak bywa,
niechęć i dystans czasami tworzą podstawy relacji, która zaczyna rozwijać się w
całkiem innym kierunku niż na początku mogłoby się wydawać.
Okazuje się również,
że to co wydaje się pierwotnie dobre, nie zawsze takie jest, a tuż pod
postacią powierzchownego zła może kryć się czyste dobro. Tylko co zrobić kiedy te
dwa światy zaczną ze sobą walczyć? Co kiedy zło okazuje się dobrem i odwrotnie?
I jaką role mają w tym wszystkim dziwne sny dziewczyny?
Tym razem wkraczamy w
świat aniołów i upadłych aniołów. Nieprzewidywalna hierarchia, która wraz z
rozwojem wydarzeń ujawnia nam nowe postacie, ich cele i role.
Fabuła, która z każdą
stroną nas zaskakuje, sprawia, że tracimy orientację w świecie Evie oraz trzyma
w napięciu poprzez swoje nieprzewidywalne wydarzenia i zwroty akcji.
Różnorodność postaci,
które nadają barw historii oraz sprawiają, że schematyczność nie ma tutaj
miejsca.
Książkę czyta się
lekko i sami tak naprawdę nie jesteśmy w stanie zorientować się kiedy kończymy
pierwszy tom.
Mamy tutaj do
czynienia z lekkim fantasy, ale niech was nie zwiodą oklepane sylwetki aniołów.
Tym razem znajdujemy wciągającą fabułę, która zaskakuje nie tylko młodych
czytelników, ale również starszych weteranów literatury.
Zdecydowanie mocną
stroną jest wydanie książki. Jej przepiękna okładka, zawierająca dość sporą
symbolikę, którą odczytujemy dopiero po przeczytaniu lektury! Wypukły tytuł na
okładce książki sprawia, że możemy go dotknąć, a nawet poczuć ( jakkolwiek to
zabrzmi!). Dość spora dawka tajemnicy sprawia, że wielu wydarzeń nie jesteśmy
pewni, a jestem przekonana, że kontynuacja na pewno je rozwieje. Kolejnym
plusem jest różnorodność bohaterów, którzy budują nie tylko tajemniczy świat,
ale pełnią również konkretne zadania.
Mimo, że bohaterowie
są postaciami półfikcyjnymi spotykamy się tutaj z ich emocjami, budowaniem
relacji, uczuciami, z którymi zaczynami się identyfikować i odczuwać je na
własnej skórze co niejednokrotnie wzrusza i wywołuje śmiech lub szybsze bicie
serca.
Podsumowując to
wszystko jestem przekonana, że dla miłośników tego typu książek ta historia
będzie nie małym zaskoczeniem i nie raz namiesza Wam w głowie. Dlatego z
czystym sumieniem polecam Wam pierwszy tom Serii Przeczucia, a ja tym
czasem biegnę zapoznać się z kontynuacją przygód naszych bohaterów.
Książkę oceniam na pięć mioteł
Pozdrawiam,
Ginger
Pierwszy tom serii bardzo mi się podobał. Drugi również mnie zaciekawił, niestety seria ma tendencję spadkową. Potem jest już o wiele gorzej. Mam wrażenie,że autorka na siłę ciągnie wszystkie wątki, byleby rozwlec tę historię na kilka tomów.
OdpowiedzUsuńJa podziękuje za tę książkę, wciąż te lekkie fantasy nie przemawia do mnie :)
OdpowiedzUsuńokładka świetna! :D bardzo zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNie jestem "za pan brat" z tego typu literaturą, dlatego podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo miałam ochotę zapoznać się bliżej z tym tytułem, ale nie wiem jak to się stało, że o nim zapomniałam. Może miałam lekkie wątpliwości? No w każdym bądź razie ty je teraz rozwiałaś i zapisuję tytuł na swoją listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam cię do siebie na recenzję Srebrnego łabędzia bo ponoć byłaś jej ciekawa ;)
Bardzo entuzjastycznie piszesz o tej książce :) Mimo to mnie do niej jakoś nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię <3
OdpowiedzUsuńPolecam Ci kolejne tomy, tym bardziej że w tym miesiącu wychodzi już czwarta część :D
Niestety trzeci był dość kiepski, ale mam nadzieję, że autorka się podniesie.
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Gdzieś mam pierwszy tom tej serii, ale zgubiłam się ile tego już wydano, no i w sumie nie wiem, czy powinnam zaczynać kolejne tasiemce :D
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga, a Twój opis nie zniechęca :P
OdpowiedzUsuń