środa, 5 sierpnia 2020

"Skradzione laleczki" Ker Dukey, K. Webster

Zastanawialiście się kiedyś jakie konsekwencje może mieć podjęta przez Was decyzja? Jak bardzo zaważy na Waszym życiu? Przez ile lat będziecie żyć z konsekwencjami swojego wyboru? A może przez całe życie...



Czternastoletnia Jade i jej młodsza siostra Macy zostały porwane i więzione przez psychopatę Bennego. Mężczyzna znęcał się, torturował i traktował jak laleczki uprowadzone siostry. Po czterech latach Jade udało się uciec, ale niestety bez swojej młodszej siostry. Obiecała sobie, że po nią wróci, że odnajdzie Macy.


Dzisiaj kobieta pracuje jako detektyw, ale traumatyczne wydarzenia nadal jej towarzyszą. Każdego dnia robi wszystko, aby odnaleźć siostrę, a sprawy zaginięcia traktuje priorytetowo.

Demony z czasów uprowadzenia nie pozwalają jej na zbudowanie trwałych relacji z innymi. Trauma powraca, a przeszłość nie daje o sobie zapomnieć.

Najnowsza sprawa Jade wskazuje na pojawienie się Bennego. Czy to oznacza, że jej siostra nie żyje? Benny rozpoczyna polowanie na swoją laleczkę. Po dwunastu latach koszmar Jade zaczyna się ponownie... I wszystko wskazuje na to, że kobieta po raz kolejny będzie ofiarą bezwzględnego psychopaty...


Skradzione laleczki” to nie jest łatwa, przyjemna ani delikatna lektura. Spotkacie się z tutaj ze znęcaniem, torturami, przemocą fizyczną i psychiczną oraz okrucieństwem w najgorszym wydaniu.

Benny uprowadził dwie niewinne dziewczynki. Zabrał je z bezpiecznego domu, od kochających rodziców i zmusił do życia w celi. Były zdane na jego łaskę. Dwie małe dziewczynki przeciwko dorosłemu mężczyźnie. W dodatku nieobliczalnemu.

Jade zawsze miała charakter buntowniczki. Od pierwszego dnia pod dachem swojego oprawcy szukała sposobu na ucieczkę. Nie bała się postawić Bennemu mając świadomość, że spotka ją za to kara w postaci licznych tortur czy gwałtu. Była gotowa na wszystko, aby tylko potwór nie dobrał się do Macy.

Z wiekiem kiedy dziewczyna dorastała i robiła się coraz silniejsza jej szanse na ucieczkę rosły. Pewnego dnia wykorzystała słabość i nieuwagę Bennego – odzyskała wolność.


Jednak Benny okradł ją z niewinności i dzieciństwa, zostawił w jej umyśle na tyle dużą bliznę, że koszmar z tamtych lat prześladuje ją do dzisiaj. Jako dorosła kobieta, policjantka nadal walczy ze swoimi koszmarami, które nasilają się podczas jednej ze spraw. Na miejscu zbrodni kobieta znajduje laleczkę – laleczkę, którą bardzo dobrze zna. Laleczkę Bennego.

Zaczyna się wyścig z czasem. Pojawienie się potwora może sugerować, że Macy nie pozostało wiele czasu.

Mimo wieloletniego doświadczenia jako śledczy kobieta nie docenia sprytu psychopaty. Daje się zmanipulować i wciągnąć w jego grę. Niestety przypadła jej rola ofiary, a Benny wygrywa.


Jaka to jest ciężka, a jednocześnie dobrze napisana książka. Wielokrotnie musiałam przerwać czytanie, ponieważ opisywane wydarzenia były tak mocne, dosadne i trudne, że nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie przez to przebrnąć. Jednocześnie nie mogłam oderwać się od lektury, byłam ciekawa jak ta historia się skończy.


Skradzione laleczki” to jeden z tych tytułów, o którym już nigdy się nie zapomni. Fantastycznie stworzony profil oprawcy oraz ofiary. Manipulacja, psychologiczne zagrywki, tajemnice i niedopowiedzenia sprawiają, że czytelnik nie ma odpowiedzi podanych na tacy. Wiele rzeczy pozostaje niedopowiedzianych. Poznajemy fragmenty przeszłości Bennego, wydarzenia, które ukształtowały jego zaburzenia psychiczne oraz motyw porwania małych dziewczynek.

Jednocześnie jako Jade czujemy te wszystkie krzywdy, zadane ciosy i niewyobrażalne tortury, o których zdrowy człowiek nie ma pojęcia. Boli nas każda komórka ciała. Czujemy niebezpieczeństwo na każdym kroku i modlimy się o śmierć, która jest naszym jedynym wybawieniem.

Niestety... po wielu latach koszmar wraca. Jeszcze bardziej niebezpieczny, jeszcze bardziej nieobliczalny i bezwzględny.


Jakby przez całą książkę emocji było mało to zakończenia zmiata wszystko. Nie ma nic. Brak słów aby opisać emocje. Bomba atomowa w literackim wydaniu. Patrzyłam w osłupieniu i zastanawiałam się gdzie są kolejne strony. Nie było. Sięgnęłam od razu po drugi tom.


Skradzione laleczki” to książka z rodzaju tych, po których mam ochotę zapalić – chociaż nigdy nie paliłam.


Książkę oceniam na pięć mioteł.



Pozdrawiam,

Zaczytana Wiedźma


2 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo podoba mi się ta książka. Będę sięgała po kolejną część. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tylko dwa pierwsze tomy tej serii. Mnie tak nie porwała, ale jest dobra.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma