czwartek, 1 marca 2018

"NIEODNALEZIONA" Remigiusz Mróz


Wydaje się, że gdyby zmienić delikatnie ciąg wydarzeń, balansować z czasem, igrać z losem wszystko miałoby inny schemat, a wielu nieplanowanych i negatywnych rzeczy udałoby się uniknąć. Tylko czy aby na pewno tak jest? Nikt z nas nie posiada skaneru w oczach, możliwości czytania w myślach, przewidywania przeszłości. Zazwyczaj musimy zmierzyć się z tym co przynosi nam rzeczywistość…




 Damian Werner miał plan na przyszłość, oraz kobietę, która kocha. W dniu, w którym oświadczył się Ewie zmieniło się całe jego życie, rozpadło się w drobny mak. Ewa została uznana za zaginioną, a ślad po niej się urywa.
Po dziesięciu latach natrafia na zdjęcie swojej ukochanej i podąża śladem zagadek, które mają go doprowadzić do celu.
Jednak nie tylko on szuka dziewczyny. Czy uda mu się odnaleźć ukochaną? I ile tak naprawdę o niej wiedział?

Z Mrozem to nigdy nic nie wiadomo. Raz wyda książkę, która porywa serca i cieszy się popularnością, innym razem mam wrażenie, że idzie na ilość i trafiamy na słabe dzieło sztuki. Jak jest tym razem? Tym razem jako Czytelnik jestem wściekła na Pana Mroza. Dlaczego?

Otóż Remigiusz Mróz stworzył wciągającą historię pełną tajemnic – czyli to co lubię najbardziej. Wykreował inteligentnych bohaterów, zdeterminowanych, silnych psychicznie, ale naiwnych. Mało tego, stworzył naprawdę genialną fabułę. W związku z tym dlaczego jestem zła? Bo do tego wszystko dodał zakończenie, które nic nie wyjaśnia, a pozostawia jeszcze więcej zagadek. Mało tego… teraz mam kilka wątpliwości do spójności  ciągu wydarzeń.

W tym wszystkim porusza jeszcze bardzo trudny temat, który w dalszym ciągu jest tematem tabu – przemoc w rodzinie. To temat rzeka, można pisać bardzo wiele w tym zakresie, a emocje również będą skrajne. Niemniej jednak wkomponowanie tego typu wydarzeń w fabułę nie należy do łatwych aspektów zwłaszcza jeśli ma to zaspokoić wymagającego czytelnika.

Dlatego tym bardziej nie rozumiem dlaczego autor zdecydował się na tego typu zakończenie, dlaczego po tym ile trudu zadał sobie w zbudowanie tak trudnej fabuły zostawia Czytelnika z tysiącem niedomówień, niewyjaśnionych zdarzeń i moim skromnym zdaniem sprzeczności logicznych.

Wróćmy jeszcze na chwilę do wydarzeń z książki. Kiedy Damian trafia na  zdjęcie Ewy w sieci rozpoczyna szereg reakcji, które powodują nieplanowane komplikacje. Sam Werner staje się poszukiwany przez policję. Ktoś ewidentnie nim manipuluje, a on sam naładowany adrenaliną wielokrotnie dokonuje nieprzemyślanych decyzji. Gdzie go to wszystko zaprowadzi? Do kłopotów.
Poznajemy historię z perspektywy Wernera oraz Kasandry, która pomaga mu odnaleźć ukochaną. Jest to jedyna osoba, której zaufał Damian po tym jak wpakował się w gigantyczne kłopoty. Kierowany jednak głosem serca działał w dobrej wierze.

Mimo wszystko nie umiem przeboleć zakończenia, które mnie po prostu rozczarowało i w moim odczuciu zaprzepaściło cały wcześniejszy trud autora.
Oczekiwałam naprawdę wiele po tej książce, liczyłam, że tym razem będzie lepiej niż dobrze.
Wbrew wszystkiemu trzeba przyznać, że lektura wciąga i nie możemy się od niej oderwać. Strona za stroną chcemy się dowiedzieć prawdy o Ewie, dowiedzieć się dlaczego zniknęła, co się nią działo przez te dziesięć lat. Kiedy dodatkowo dodamy tutaj przemoc, która sama w sobie już wywołuje cały wachlarz emocji czytamy lekturę na jednym wdechu.

Powiem Wam, że nie do końca wiem co mam sądzić o tej lekturze. Sama w sobie jest dobra, ale zakończenie… ono zostawia dużo do życzenia.
Nie chciałabym aby moje emocje zostały odebrane sprzecznie. Otóż książka sama w sobie jest genialna,naładowana emocjami, adrenaliną, tajemnicą, napięciem. Ja zwyczajnie jako Wiedźma nie lubię tego typu zakończeń, nie lubię być zostawiona w takim miejscu, w którym zakończył powieść autor.To nie znaczy, że Wy również tak odbierzecie książkę. Być może właśnie uwielbiacie tego typu rozwiązanie fabuły. Nie twierdzę, że tak nie jest.
Mimo wszystko twierdzę, że ta książka jest bardzo dobra. A emocje? Już kiedyś o tym wspominałam - wolę zakończenia, które wywołają u mnie emocje, poruszą, wkurzą,a nawet jak mi autor uśmierci ulubionego bohatera niż te przesłodzone, olukrowane i cukrowe happy endy. Tutaj to znalazłam. Może nie do końca było tak jak sobie to wymarzyłam w tej mojej Wiedźmowej Głowie, ale w końcu nie ja rządzę powieścią.

Dobra kampania reklamowa, która towarzyszy twórczości Mroza na pewno sprawi, że ilość książek w tempie ekspresowym będzie znikała z półek księgarni. Tym bardziej jestem ciekawa jakie będzie Wasze zdanie po przeczytaniu „Nieodnalezionej”.
Każdy z nas preferuje inne zakończenia, być może Wam taka wersja Mroza bardziej przypadnie do gustu. 

Książkę oceniam na cztery miotły.



Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma

29 komentarzy:

  1. Jak Mroza, to znaczy, że dobra :D Bardzo profesjonalna recenzja, podoba mi się.

    Zapraszam do siebie: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/prostota-sia-codzinnych-rytuaow-brooke.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie zawsze. Mam wrażenie, że nie każda jego ksiązka jest dobra. Jednak jak na autora, który wydał dość sporo książek oczekuję czegoś nietuzinkowego więc poprzeczka jest wysoko.

      Usuń
  2. Czytałam, kawał świetnej literatury :) co do zakończenia... ja czułam wyłącznie pustkę. Pewnie dlatego, że jednak podskórnie pragnęłam tego happy endu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie ja równiez po cichu kibicowałam w tą stronę... a tu dupa.

      Usuń
  3. A ja wciąż nie sięgnęłam po twórczość Mroza, jakoś mi nie po drodze ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dostałam tę książkę na urodziny, w maju przeczytam! Na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  5. Thrillery psychologiczne ostatnio w modzie, więc i Mróz musiał coś takiego wypuścić. Ale podobał mi się, nawet bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taaaak, świetna książka :) Lubię! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. impressive post dear sound of book its great..

    https://clicknorder.pk online shopping in pakistan

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie czytałam, ale skoro Ty się wściekasz na zakończenie to ja napiszę do niego list by mi odesłał wiadomość jak się skończyło :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie przeczytałam tylko "Behawiorystę", ale to dopiero mój początek przygody z Panem Mrozem!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja nie lubię takich komplikujących wszystko zakończeń... Niemniej na książkę i tak się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię Mroza, więc ja z chęcią się skuszę. Zaciekawiłaś mnie tym zakończeniem, co tam wymyślił autor i jak ja je w takim razie odbiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam jego książek ale wiem, że muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja słucham na audiobooku, bardzo mnie wciągnęła, właśnie jestem na zakończeniu i już czuję, że będzie źle :(
    Pytanie podstawowe na które nie znalazłam odpowiedzi, dlaczego przyjaciel Damiana wybrał akurat tą agencje? Czy on coś wiedział?

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam wczoraj tę książkę, jako pierwszą pozycję Mroza w mojej kolekcji. I powiem Ci, że się zwyczajnie wkurzyłam zakończeniem. Poczułam się jakbym oglądała "z archiwum X", gdy nigdy nie było wyjaśnienia historii. No jakiś joke !
    Zadałam sobie pytania - jakim cudem Kasandra znała tyle szczegolow, o których wiedzieli tylko Damian i Ewa, i o których myślę że nikomu nie wspominali. Co w ogóle wydarzyło się w końcu z Ewą? Była porwana, popełniła rzeczywiście samobójstwo? Utopiła się? Skąd nagle wypłynęło ciało? I w jakiej fazie rozkładu było ciało? To był "świeży" topielec, czy też dziesięcioletni?
    Co do Kasandry i jej rzekomo najlepszego biura detektywistycznego - też dziwiłam się,co ona tak na prawdę robi , skoro nic nie robi? Dlaczego Damian dalej się z nią kontaktował skoro w niczym mu nie pomogła,nic nie odnalazla. Nie szukała tropow, nic (pominę ten krótki wątek z Jolą).
    Zastanawiałam się też ile lat miał Wojtek? Na początku odnosiłam wrażenie, że mówimy tu o nastolatku (16-18 lat), ale po odebraniu go od kolegi miałam wrażenie że to co najwyżej 7mio letnie dziecko.
    Kto zabił Blitza? Kto tu w końcu komu deptał po piętach? W ostatniej rozmowie Damiana z Kasandrą, utrzymuje ona nadal, że Prokocki szuka na niego haka i chce go oskarżyć.
    No matrix kur...a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej bym tego nie opisała . Szukałam czegoś na temat zakończenia... bo myślałam, że czegoś nie zrozumiałam... a jednak widzę jest nas więcej. Książka wciągająca, ale za dużo „fantastyki” ... po takich ciosach, kto jest w stanie normalnie funkcjonować???

      Usuń
    2. No niestety to moja druga ksiazka i ostatnie 20 stron to brak jakiejkolwiek logiki. Autor widocznie chcial nas za wszelka cene zaskoczyc. I udalo mu sie. Czytajac Zaginiecie udalo sie odgadnac zakonczenie a w Nieodnalezionej nawet po przeczytaniu wszystkich stron zakonczenia brak.

      Usuń
  15. Lepiej bym tego nie ujęła ... Książka świetna ale to zakończenie wszystko mi posypało i zostawilo sto pytań o logikę . To co w końcu działo się z Ewą? Kasandra wypytała ją o wszystko a potem zabiła? Czemu nie powiedziała Damianowi chodzisz kawałka historii Ewy na koniec eh

    OdpowiedzUsuń
  16. To była moja pierwsza książka Mroza, jaką miałam okazję przeczytać, ale przyznam szczerze, że spodziewałam się większego szału. Nie była zła, ale obok rewelacji też nie stała. Uważam, że bardziej przypominała sensację niż thriller. Było tyle przekombinowanych wątków i nielogicznych akcji, typu: półżywi pobici niemal do nieprzytomności bohaterowie szybko się podnoszą i uciekają w podróż, a następnego dnia praktyczne nic im już nie jest itd. Mimo wszystko chcę sięgnąć po 2 część.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam.Czytam państwa komentarze i odetchnąłem z ulgą,że to nie ja jestem pozbawiony wyobraźni,a chyba autor tym razem wykazał jej za dużo,co u pana Remigiusza niby nie powinno dziwić,ale...
    Co przez ten czas działo się z Ewą?Jak i kiedy zginęła?W jakim stanie było jej wyłowione ciało?Skąd Kasandra znała szczegóły,miejsca,tajemnice intymne Ewy i Damiana?Tylko Ewy i Damiana?Kto w końcu zabił Blitza,skoro żaden Kajman ani jego ludzie nie szukali w ten sposób śladów Ewy?......
    Pochłonąłem wcześniej "pentatologię tatrzańską"czyli serię z kom.Forstem,więc wiedziałem +-czego się po p.Mrozie spodziewać.Tym razem do samego momentu pojawienia się Glazura w Scanii-mistrzostwo świata.Potem już tylko pytałem sam siebie-ale,że jak?że....?Szkoda,że autor nie dopracował w ogóle końcówki.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma