Odcięcie się od przeszłości wcale nie jest takie łatwe. Jednak czy
ucieczka stanowi dobre rozwiązanie? Być może to właśnie odwaga i stawienie
czoła problemom oraz tajemnicom będzie tym razem najlepszym
rozwiązaniem...
Wydanie tego typu książek osobno
powinno być zabronione. Cała seria za jednym razem jest najlepszym rozwiązaniem
dla skołatanych nerwów. Inaczej na prawdę można zwariować, złapać kaca
książkowego i zastanawiać się, co zrobić ze sobą dalej, ponieważ brakuje nam
stron, a wiemy, że historia jeszcze się nie skończyła.
Po przeczytaniu "Srebrnego
łabędzia" zadawałam sobie wielokrotnie pytanie - o co chodzi? Co tak na
prawdę jej grozi? Gdzie jest koniec tych tajemnic? I na to ostatnie pytanie
nadal nie znalazłam odpowiedzi. "Marionetka" wyjaśnia nam kilka
spraw, ale jeśli myślicie, że dowiecie się wszystkiego to jesteście w
błędzie.
Madison ucieka przed Bishopem
oraz Królami. Zmienia tożsamość i próbuje poukładać sobie pewne sprawy w
głowie. Nic jednak nie trwa wiecznie. Królowie cały czas wiedzą, gdzie się
ukrywa. W końcu nadejdzie czas, kiedy będzie trzeba zmierzyć się z tajemnicami
i przeszłością. Tylko, jakie to będzie miało konsekwencje dla Madison? Przy kim
tak na prawdę będzie bezpieczna?
Zastanawiam się jak Wam tą
książkę najlepiej przekazać. Przychodzi mi do głowy jedno słowo: TAJEMNICA. I
ono najlepiej oddaje fabułę tej historii. Możemy do tego dodać jeszcze
niebezpieczeństwo i adrenalinę, ponieważ czytając cały czas jesteśmy w
nieustającym napięciu, czekając na niespodziewany rozwój wydarzeń.
Amo Jones stworzyła tak mroczną
historię, w której nie sposób znaleźć wytchnienia. Nawet ostatnie strony nie
dają ukojenia. Zastanawiamy się jak to możliwe, że to już koniec? Przecież ta
historia tutaj się nie kończy! Gdzie są kolejne strony? I pozostajemy sami w
zawieszeniu, z niedowierzeniem, z gigantycznym kacem książkowym.
"Marionetka" utrzymuje klimat z poprzedniej części. Jest
niebezpiecznie, jest mroczno, są tajemnice. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim zakotwiczona
jest relacja między Madison, a Bishopem, ale to nie jest główny watek tej
książki. Tutaj ważne jest rozwiązanie zagadki. Królowie, którzy nic nie mogą
powiedzieć, wspomnienia z przeszłości, które zaczynają się przypominać
dziewczynie i nowe postacie, które namieszają w tej historii.
Musze przyznać, że czasami
miałam ochotę udusić Madison. Zamiast zabrać się za czytanie, poznać wreszcie
odpowiedzi na tyle pytań ona wpada na genialny pomysł i... idzie postrzelać.
Uwierzcie mi, chwilami irytacja do tej postaci była na prawdę spora. Każdy
normalny człowiek zakopałby się w jakimkolwiek spokojnym miejscu i czytał,
czytał i czytał, aż pozna wszystkie tajemnice, ale nie Madison. Ona ma tysiąc
innych pomysłów, aby zająć się wszystkim tylko nie własną przeszłością.
Mimo wszystko, myślę, że
powolne ujawnianie tajemnic było tutaj celowe. Fakt, że poznaliśmy kilka
odpowiedzi, nie znaczy, że mamy wszystkie puzzle w tej układance. Amo Jones nie
powiedziała jeszcze ostatniego słowa!
Teraz będę się powtarzać, ale
"Marionetka" również jest wydana w tym samym klimacie. Są to jedne z
moich ulubionych okładek, na które nie mogę się napatrzeć. Trafione w 100%
nie tylko w mój gust, ale również w klimat Elite Kings Club.
Dawno nie czytałam książki tak
obfitej w tajemnice, adrenalinę i z tak fantastyczną otoczką całej historii.
Jest to jedna z tych lektur, od których nie sposób się oderwać, a zakończenie,
mimo, że nie jest korzystne dla czytelnika sprawi, że będziemy chcieć więcej i
szybciej. W każdym razie jedno jest pewne - najwyższa pora o kontakt z dobrym
specjalistą lub na terapię grupową. Po tej serii nic już nie będzie takie samo.
A ja powiem jedno - chce więcej
książek spod pióra Amo Jones!
Książkę oceniam na piec mioteł
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
Jest tak wiel skrajnych opinii o całej serii, że sama się w nich gubię. Chyba sobie odpuszcze mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńMimo że pierwszy tom był jaki był (mało w nim sensu i logiki), to ciekawość popycha mnie, żeby sięgnąć po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczajenie się do niezbyt dobrego stylu autorki w pierwszym tomie było dla mnie, delikatnie mówiąc, problemem. Książka wydawała mi się mało logiczna, a na końcu byłam już całkowicie zdezorientowana ilością niewiadomych. Myślę, że sięgnę po drugi tom, aby odkryć krążące wokół bohaterów tajemnice, chociaż, wnioskując z tego, co piszesz, na horyzoncie czai się kolejny tom. Liczę na to, że jest nieco poprawa w języku i prezentowaniu scen erotycznych, które w pierwszym tomie wydawały mi się wzięte rodem z Wattpada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam x
Oliwia z Literackich wzgórz
Niestety ta książka jest kompletnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNadal się nad nią zastanawiam, ale z tego wydawnictwa bardzo polecam książkę "Był sobie szczeniak Ellie" <3
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, ale zacznę oczywiście od pierwszej części. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda to bardzo tajemniczo, a przez to kusi....
OdpowiedzUsuń