środa, 13 lutego 2019

[PREMIEROWO] "Sponsor tom II" K.N. Haner

Są takie historie, obok których nie da się przejść obojętnie. Są takie emocje, które wywołują drżenie serca i szybszy oddech. To właśnie od nich nie możemy się oderwać, to właśnie na takie emocje czekamy. Czy tym razem również tak było? A może jednak Czytelnika nie da się już tak łatwo zaskoczyć? Co zrobić, kiedy w dobie romansu już wszystko zostało powiedziane? Kiedy schemat goni schemat, a rutyna wkrada się pomiędzy strony?




Na szczęście czytelnicy K. N. Haner nie muszą sobie zadawać takich pytań (najmocniej przepraszam, jeśli tym niejasnym wstępem podniosłam komuś emocje – Wiedźma tak ma, taki charakter!). My mamy tutaj pewną markę lub, jak kto woli, rzetelną firmę. Stawiając na K. N. Haner stawiamy na emocje, adrenalinę i zaskakujący przebieg wydarzeń. No dobra… wiadomo, że na historie typu hot również stawiamy. My kobiety tak już mamy.

Nie wiem, od czego zacząć, bo działo się tutaj sporo. Pierwszy tom zakończył się z hukiem i wstrząsnął każdym Czytelnikiem – czego innego mogłybyśmy się spodziewać po Królowej Dramatów? Swoją drogą to ja już zaczynam się przyzwyczajać do tego, że w powieściach kilkutomowych ma się złamane serce i pokiereszowane emocje, szczególnie biorąc pod uwagę twórczość Kasi. Tutaj powinien mieć miejsce narodowy zakaz wydawania powieści w tomach! Niech nam pisze dziewczyna jedną, długą powieść, ale przynajmniej serca będą w spójnym kawałku.
Biorąc jednak sprawy na poważnie, cieszę się, że postawiłam na tę historię, na te emocje. Pisałam to już tutaj kilkakrotnie, ale naprawdę bardzo przyjemny jest fakt obserwowania, jak zmienia się warsztat pracy autora, jak zmienia się styl, jak z książki na książkę dojrzewają bohaterowie. Całokształt zapowiada się bardzo obiecująco. Wiecie, że w dużej mierze to właśnie Wasza zasługa? W końcu to dla Was Kasia pisze, dla Was tworzy te wszystkie hot historie, to Wy ją motywujecie do dalszej pracy. I to jest właśnie w tym wszystkim piękne…

My tu gadu-gadu, a Wy na pewno chcecie wiedzieć, co tym razem stało się u Kaliny i Nathana.
Życie nie jest usłane różami, nawet to literackie, ukryte między stronami książek. Bardzo boleśnie odczują to bohaterowie.
Kalina dzień po dniu musi uczyć się nowego życia, życia po wypadku, radzenia sobie z rożnego rodzaju barierami i wyzwaniami. Nathan niestety zda sobie sprawę, ile stracił przez własną głupotę, i będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami, które na niego czekają. Dawne życie ponownie stanie przed nim otworem. Ponownie kobiety będą dla niego "rzeczą" powszednią. Droga w dół bywa bardzo prosta, jak się okazuje…
W drugim tomie czekają nas dojrzałe i trudne uczucia. Drogi Kaliny i Nathana kolejny raz się skrzyżują… ale co tym razem z tego wyniknie?? Czy dziewczyna będzie miała siłę, aby wybaczyć mężczyźnie wszystkie jego błędy? I czy - przede wszystkim - on będzie chciał się zmienić? A może to tylko słowa bez pokrycia, jakich wiele w życiu słyszy każda z Nas?
Jedno jest pewne: w tej kontynuacji mamy bardzo dużo tajemnic i sekretów oraz intryg. Nie będzie czasu na nudę oraz spadek adrenaliny. Co więcej - zaczynam podejrzewać, że Kasia ma specyficzny urok wplątywania w swoje historie mafijnych akcentów. Niby tak niewinnie... niby niechcący... a jednak zawsze ktoś komuś z tej broni grozi!

Przy pierwszej części "Sponsora" (RECENZJA) wspomniałam, że jest to pierwsza historia, która nie posiada irytującej bohaterki. I nadal się tego trzymam. Kalina, jak na swój młody wiek, jest dojrzała emocjonalnie, nie - naiwna, a rozsądna. Większość decyzji kalkuluje i jest w nich konsekwentna. Czasami tylko przejawia nutkę szaleństwa - to ludzkie. Jest również bardzo ciepła i pozytywna, z jednej strony niewinna i czysta, a z drugiej bardzo wyważona i emocjonalna. W tej kontynuacji Kalina rozkwita i swoją dojrzałością zaraża wszystkich w otoczeniu.
Nathan ma świadomość, że to on musi nadążyć za Kaliną. Jeden jego zły ruch i wszystko to, na co ciężko pracował, przestanie mieć znaczenie. Przed nim chyba najtrudniejsza lekcja życia – nauczyć się pokory. Jego bezstresowa przeszłość z wielkim hukiem odciśnie piętno na obecnych wydarzeniach. Nieprzemyślane decyzje, złe wybory zbiorą tutaj bolesne żniwo, a brak ostrożności ze strony mężczyzny jeszcze spotęguje wiszące w powietrzu niebezpieczeństwo. Przeszłości nie da się zakopać pod dywan; nadchodzi czas, kiedy musi się z nią zmierzyć i raz na zawsze pozamykać pewne drzwi i furtki; stawić czoła konsekwencjom własnych decyzji.

W Sponsorze nikogo nie można być pewnym. Tajemnice i intrygi sporo namieszają w życiu naszych bohaterów, a szereg zwrotów akcji pokaże, kto tak naprawdę jest wrogiem, a kto przyjacielem. Na nudę nie będziecie mogli narzekać, ponieważ tutaj ciągle coś się dzieje, a strony w pewnym momencie zaczynają parzyć i czytamy je jeszcze szybciej i szybciej, pragnąc znaleźć wreszcie rozwiązanie i upragniony happy end. Tylko co w momencie, jeśli takiego nie ma?
Aby znaleźć odpowiedź na wszystkie pytania, musicie zapoznać się z drugim tomem „Sponsora”.

Zdecydowanie jedna z lepszych książek, które mogę Wam polecić. Z czystym sercem i sumieniem wiem, że przy tej historii nie będziecie się nudzić. Uspokoję również tych, którzy panicznie boją się nadmiaru hot scen – ta kwestia jest zrealizowana bardzo subtelnie. Większy nacisk położony został na wykreowanie sylwetki bohaterów, ich wewnętrznej siły i zmian pod wpływem decyzji, które muszą podejmować.

Znacie już twórczość autorki? Czytaliście „Sponsora”?

Książkę oceniam na pięć mioteł

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma

4 komentarze:

  1. Świetna recenzja aż chce się czytać, szkoda że nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam "Sponsora", chociaż miałam na niego ochotę, mimo że to nie mój klimat. Ale jakoś się nie złożyło, trzeba będzie wkrótce nadrobić, bo nieczęsto naprawdę ciekawi mnie ksiązka z poza mojej strefy komfortu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba muszę zainteresować się tą książką!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam pierwszy tom, mam II więc bardzo jestem ciekawa jak ta historia się rozwinie! :D
    ~Eli
    www.czytamytu.blogspot.com
    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma