środa, 22 marca 2017

"Strażnicy światła" Abby Geni

Przyroda zazwyczaj nas zachwyca, sprawia, że dostrzegamy piękno ukryte we wschodach i zachodach słońca, w małych zjawiskach, w pięknych kolorach, w zapachach. Jednak jak piękna potrafi ona być niebezpieczna, nieprzewidywalne, bezkompromisowa, brutalna. I bardzo często zabiera to co dała...



O tym wszystkim już wkrótce ma się przekonać Miranda, która przybędzie na Wyspy Farallońskie, aby przez cały rok fotografować tutejsza przyrodę. Obiektem jej pracy bedą przeróżne zwierzęta morskie - ptaki, foki, ryby itp.
Wraz z nią na wyspie będzie jeszcze sześć osób - biolodzy, który zajmują się badaniem fauny zamieszkującej wyspy. 
Jednak bardzo szybko okaże się, że miejsce, które miało byc dla dziewczyny bezpieczne, wcale takim nie jest. Wszystko zmieni się w dniu kiedy Miranda zostanie zaatakowana przez jednego z biologów, później ktoś zostanie martwy. Komu tak na prawdę będzie można zaufać? 

Książka przenosi nas do bardzo surowego świata przyrody, bardzo często wręcz brutalnego. Nasi bohaterowie nie mogą ingerować w życie na wyspie. Kiedy jakieś zwierze umiera nie wolno mu pomóc - słabszy osobnik musi zostać wyeliminowany - takie są  prawa panujące w tym świecie, które trzeba zaakceptować, którym trzeba się podporządkować.
Miranda, która należy do wrażliwych osób bardzo trudno oswaja się z tą rzeczywistością. Świat, który tutaj poznała zachwycił ją, był dla niej zawodową inspiracją, miał być bezpiecznym zakątkiem, jednak bardzo szybko okazało się, że łzy stale towarzyszą temu miejscu.
Złowrogie myszy, rekiny, agresywne mewy, mgła unosząca się nad wyspą powodują bardzo surową scenerię, klimat, który jeży włos na głowie, który mrozi krew w żyłach.
Sylwetki biologów są tajemnicze, nie do końca poznajemy ich plany, zamiary. Jedni sprawiają, że trzymamy ich na dystans, inni od samego początku zyskują naszą sympatię. Każda z osób obecnych na wyspie ma jednak w tej historii swoją rolę do wykonania.
Pomysł na fabułę fajny - coś innego. Jak na debiut powiało świeżością. Opisy przyrody oddają klimat wyspy. Miejscowe legendy dodają dreszczu tej historii.
Okładka - na pewno przyciąga wzrok, na pewno owiana jest tajemnicą, na pewno kusi.
Ostatnio trafiam na książki, w których dominuje przyroda. Nie wiem czy robię to świadomie czy nie, ale chyba potrzebuję zmienić trochę klimat. Zdecydowanie ten zabieg jest na plus.
Jednak tym razem poznajemy drugą stronę "medalu", tą bezwzględną i złowrogą. Mroczną i nieprzewidywalną. Macie na tyle odwagi aby wyruszyć z Mirandą na Wyspy Faralońskie?
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

Książkę oceniam na cztery miotły


Pozdrawiam, 

Zaczytana Wiedźma

23 komentarze:

  1. Prawdziwa dominacja natury nad człowiekiem. Brzmi bardzo ciekawie, chociaż po przeczytaniu recenzji nie do końca jestem w stanie stwierdzić, czy to coś dla mnie. Ale intryga brzmi zachęcająco, jestem bardzo ciekawa, o co chodzi z tymi biologami i jak wyglądają relacje głównej bohaterki i jej życie na tej tajemniczej wyspie... Cóż, jak będę miała okazję, z pewnością zapoznam się z tym tytułem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 miotły to znaczy, że czegoś mi tam brakowało, niemniej dobrze bawiłam się czytając tą ksiązkę. Momentami przewidywalna, momentami nie. Łzy też poleciały...

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa tematyka wyłania się z tej powieści. Już trochę o niej czytałam. Warto byłoby dać jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A byś wiedziała, że warto. Chyba powoli mam dość przewidywalnych i monotematycznych ksiązek.

      Usuń
  3. Już kilka osób pisało o tej książce, sama mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Człowiek myśli, że rządzi światem, że natura jest mu podległa, ale natura wciąż nam pokazuje jaka jest nieokiełznana. Prosty przykład, czy ktoś kiedyś pokonał powodzie?
    O książce słyszałam już nieco dobrego, nie do końca mi pasuje, ale chyba kiedyś spróbuję się przekonać sama, bo generalnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj natura zdecydowanie pokazuje człowiekowi jakim jest słabym ogniwem.
      Ja zazwyczaj też czytuję inne ksiązki, ale ta była fajna

      Usuń
  5. Jest tyle różnych opinii na temat tej książki, że chyba muszę w końcu po nią sięgnąć i sama zadecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam już u siebie i nie mogę się doczekać swojej opinii po przeczytaniu. Mam tylko nadzieję, że okaże się warta szumu, jaki wokół niej powstał! :)
    Pozdrawiam,
    www.favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szumu? Czy ja wiem... są ksiązki wokół których bardziej się trąbi :D

      Usuń
  7. 4 miotły przekonują mnie do tego, żeby dać tej książce szansę!

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem świeżo po lekturze i przyznaję, że powieść jest naprawdę dobra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Wydaje się, że to człowiek pokromił naturę w XXIw a tutaj jednak nie...

      Usuń
  9. Trochę się teraz obawiam, bo nie przepadam za opisami przyrody. Książka leży na mojej półce, bo tak głośnego debiutu nie mogłam sobie odpuścić. Niemniej jednak pociesza mnie Twoja ocena. Skoro dałaś 4 miotły, jest szansa, że i mi będzie się podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że z takich opisów zwyczajów zmierząt można się bardzo duzo ciekawych rzeczy dowiedziec? :)

      Usuń
  10. Podoba mi się chyba wyłącznie motyw fotografowania zwierząt morskich.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm... nie wiem... z takimi książkami jest u mnie tak, że z jednej strony nie chcę czytać, bo brutalność raczej mnie przeraża, odbieram ją tak, jak bym osobiście jej doświadczała, a z drugiej strony przyciąga i kusi. Może to durne porównanie, ale to tak, jak w chwili, gdy próbuję czytać książkę, a mój mąż ogląda film o duchach lub jakichś psychopatach (trudno nie kierować głowy w stronę ekranu). Okrutna walka z sobą samą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie czasami męczy te opisy przyrody jednak jak się okazuje są one potrzebne aby nadać charakter ksiązce i uświadomić jaką siłę ma natura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem może przy tych opisach przyrody odpoczęłabym od napięcia? ;)

      Usuń
    2. Na pewno pomyślisz o urlopie :)

      Usuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma