poniedziałek, 24 czerwca 2019

"Szpiedzy Mossadu i tajne wojny Izraela" Dan Raviv, Yossi Melman


     Z pisaniem o Żydach jest jak z mówieniem o zmarłych: można to robić dobrze albo wcale. Jeśli nie pisze się dobrze, natychmiast jest się okrzykniętym antysemitą i odsądzanym od czci i wiary. Zwykłem jednak zawsze mówić to, co myślę, więc tu będzie obiektywnie, a zatem niekoniecznie dobrze.




     Z podobnego założenia wyszli Dan Raviv i Yossi Melman, autorzy dzieła Szpiedzy Mossadu i tajne wojny Izraela. Ci dwaj dziennikarze w przekrojowy sposób udokumentowali i przedstawili szerokiej publiczności 70 lat historii mniej i bardziej tajnych izraelskich operacji szpiegowskich, porwań, morderstw, politycznych zagrywek, kulis działań wojennych i wszystkiego innego, czym tajne służby się zajmują i niekoniecznie chciałyby się chwalić. Tym bardziej dziwi fakt, że od publikacji pierwszego wydania minęło siedem lat, a obaj autorzy jeszcze żyją…

     Głównym „bohaterem” jest najbardziej znana z tajnych służb Izraela – Mossad. Chociaż w rzeczywistości Izrael tych służb posiada kilka i każda z nich intensywnie „pracuje”, to jednak Mossadowi szeroka publiczność – niesłusznie – przypisuje wszystkie działania Izraela na zewnątrz państwa. Nie jest zresztą dla nas istotne, czy za daną operację odpowiada Mossad sensu stricto, Szin Bet, Aman czy Lakam, to zostało szczegółowo wyjaśnione w książce.

     Najważniejsze jednak, że służby te potrafią być niezwykle skuteczne, kreatywne i bezwzględne oraz mają na swoich kontach sporo sukcesów. Od spektakularnej akcji odbicia zakładników porwanego samolotu w miejscu oddalonym o tysiące kilometrów od Tel Awiwu (operacja Entebbe), przez wytropienie i „sprowadzenie” z drugiego końca świata hitlerowskiego zbrodniarza (Eichmann), po zdalne zepsucie irańskich wirówek do wzbogacania uranu (wirus Stuxnet) czy wykończenie wyjątkowo ostrożnego terrorysty prezentem w postaci „wzbogaconych” czekoladek. A do tego klasyka Mossadu, czyli agenci z bronią maszynową poruszający się na motocyklach. W swojej historii Izrael zabił setki ludzi, przypuszczając ataki na tych, których uważał za szczególnie niebezpiecznych wrogów państwa.

     Oczywiście spektakularnym sukcesom towarzyszyły spektakularne wpadki, jak choćby pomyłkowe zabicie arabskiego kucharza zamiast terrorysty, po której to pomyłce prawie wszyscy agenci dali się złapać lokalnej policji…. Czy wręcz komiczna klapa zamachu na jednego z przywódców Hamasu Chaleda Maszala (szczegółowo opisana w książce). Albo… przegapienie arabskiego powstania! Czasami wpadki były iście kretyńskie, jak z ich szpiegiem w USA: cały świat był zdumiony faktem, że izraelski wywiad mógł się okazać na tyle bezmyślny, by dopuścić do aresztowania agenta właściwie na terenie izraelskiej ambasady.

     Można by powiedzieć, że przytoczone historie obrazują „przeciętną” tajną służbę jakiegoś dość bogatego państwa: są fachowcy, mają sukcesy, mają wpadki, nic szczególnego. Jednak izraelskie służby różnią się od innych służb tym, czym Izrael różni się od innych państw nazywających się państwami cywilizowanymi. Oni przekraczają granice. Wszelkie granice.

     Rozbiłem im czaszki i jestem dumny ze wszystkiego, co uczyniłem. To słowa Ehuda Jatoma, oficera Szin Betu. Premier Izraela Menachem Begin mówił z kolei o członkach OWP „dwunożne zwierzęta”. Doktor Goebbels byłby dumny.

     Jednak nie tylko słowa, również czyny Izraela i jego służb można nazwać bandyckimi. Czym innym jak tzw. wojną agresywną był atak na Liban i jego siedemnastoletnia okupacja? Czym różnił się Izrael w swojej polityce wobec Palestyńczyków od innych agresorów w dowolnej części świata? Niemal każdy obszar życia na terytoriach okupowanych był obwarowany licznymi przepisami – bez odpowiednich zezwoleń Palestyńczycy nie mogli podróżować, budować domów, otwierać sklepów, studiować i starać się o leczenie w specjalistycznych klinikach. Zresztą te granice państwo żydowskie regularnie przekracza również wobec sojuszników: wykorzystuje paszporty nieświadomych turystów do zamachów, szpieguje najbliższych sojuszników, wykorzystało pomoc w cywilnych badaniach nad energią jądrową do zbudowania bomby atomowej, podczas gdy innym państwom, jak np. Iranowi, tego zabrania, systematycznie sabotując ich program.

     To tylko kilka przykładów tego, że moralność Izraela jest co najmniej podwójna. Te ofiary nazizmu nie miały problemów w zatrudnianiu byłych nazistów i eksploatacji ich poczucia winy, nie miały problemów we współpracy z jawnie rasistowskim rządem RPA w czasach apartheidu. Czy powstrzymają się przed jakimkolwiek uczynkiem, choćby najbardziej haniebnym? Opisana tu książka wprost dowodzi – dla nich nie ma żadnej granicy, której by cynicznie nie przekroczyli.

     A jak kończą ludzie, którzy poświęcili swoje życie w służbie Mossadu? Człowiek, który stał za wszystkimi ważnymi decyzjami, które kształtowały doktrynę wojskową Izraela, oświadczył po latach „Żałuję, że poświęciłem życie bezpieczeństwu Izraela”. I tak skończył nieźle, narzekając tylko na biedę. Pozostali często popełniali samobójstwo, niekoniecznie samodzielnie, ewentualnie lądowali w szpitalach psychiatrycznych.

     Życie szpiega może i jest fascynujące, ale zazwyczaj nie kończy się w kapciach przed telewizorem w domu spokojnej starości, w otoczeniu dzieci i wnuków…

     Książkę mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim, którzy chcieliby choć trochę lepiej rozumieć otaczający ich świat. Świat spisków i gier tajnych służb, potwornych wpadek i perfekcyjnych samobójstw. Autorzy wykonali olbrzymią pracę nad usystematyzowaniem historii 70 lat, osiągając bardzo dobry efekt: pomimo mnogości wątków, trudno się pogubić w przedstawianej treści. Dodatkowo raczej trudno się znudzić przy jej czytaniu: zarówno przedstawione historie, jak i bezczelność izraelskich służb, skutecznie podnoszą ciśnienie.

·        Wydawnictwo Czarne
·        Rok 2019 (Wydanie II)
·        Okładka miękka ze skrzydełkami, 140 × 210 mm
·        Ilustracje: brak
·        Stron 512
·        Ogólna ocena: 5 pazurów

Bury Kocur

2 komentarze:

  1. Myślę, że dla sympatyków takich klimatów to interesująca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  2. Totalnie nie moje klimaty, umarłabym z nudów po kilku stronach. Ale nie możemy wszyscy lubić tego samego przecież. Cieszę się, że Tobie się podobało :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma