Ślub wcale nie jest gwarancją na żyli długo i szczęśliwie. Czasami
miłość to za mało aby udało się stworzyć udany związek. Kiedy brakuje
szczerości, a tajemnica goni tajemnicę łatwo pogubić się w swojej codzienności.
Jeżeli do tego wszystkiego dołożymy zazdrość to tornado emocji mamy
zagwarantowane...
Pisząc recenzję zbiorczą mam
świadomość, że zdradzę Wam za dużo. Bo jak inaczej? Nie wiem czy się uda,
spróbuję ( ale nie obiecuję).
Rebeka i Sed jako młoda stażem
i bogata w przygody para stale się dociera ( i dosłownie i w przenośni).
Poznają siebie, swoje emocje, relacje. Mimo utraty pamięci dziewczyna dokonała
miłosnego wyboru i stara się go trzymać. Stara ponieważ wyczuwa napiętą i
intensywną relację między sobą a Erickiem... która dość często staje się
podłożem kłótni nie tylko prywatnych, ale także całego zespołu. Dość trudna
sytuacja emocjonalna jest powszechnie odczuwalna. To jednak nie blokuje
chłopaków przed życiowymi zmianami, deklaracjami i stabilizacją. Od kiedy
Rebeka dołączyła do zespołu wszystko się zmienia. Ona także - przed nią dość
sporo wyzwań, które będą idealnym testem na odpowiedzialność.
Nie zabraknie też gorących
kłótni, które będą kończyć się różnie. Dosłownie. Nigdy nie wiadomo co za
chwilę może się stać...
I przede wszystkim... kto tak
na prawdę jest wrogiem, a kto przyjacielem w życiu Rebeki? Czy uda się żyć tak
aby każdy był szczęśliwy?
W trzeciej części "Na
szczycie. Nieczysta gra." dzieje się chyba wszystko. Jest słodko, jest
gorzko, jest napięcie, są niekontrolowane fale emocji, jest akcja.
Życie Rebeki znowu wywróci się
do góry nogami ( choć szczerze mówiąc nie wiem czy ono kiedykolwiek było w
naturalnym układzie). Mimo ustabilizowania życia prywatnego wokół niej dzieje
się tak dużo, że ciężko ogarnąć rzeczywistość. Rebeka stara się być idealną
żoną, matką chrzestną do tego pogodzić pracę studia i opiekę nad dwoma
ciężarnymi kobietami. Sporo, ale próbuje. Do tego sama marzy aby zostać mamą.
Momentami nadmiar emocji kłębi się w niej doprowadzając do wielu nieplanowanych
zdarzeń i wypadków. Nie byłaby sobą gdyby nie wpakowała się w coś konkretnego.
Jednak jej idealne życie pęka jak bańka mydlana po druzgocącym ją artykule.
Wszystko w co wierzyła, co było dla niej stabilizacją rozsypie się jak domek z
kart, a ona będzie musiała zmierzyć się z niekontrolowaną falą wydarzeń i
rzucanymi kłodami pod nogi. Czy uda jej się jeszcze być szczęśliwą ( tego
zapewne dowiemy się w kolejnych tomach).
Rebeka jest tak kontrowersyjną
osobą, że czasami sama miałam ochotę ją udusić i wysłać w kosmos. Zdolność
pakowania się w kłopoty powinna zostać nagrodzona Noblem. Jej Anioł Stróż nie
wie co to urlop i odpoczynek bo stale musi ją wyciągać z tarapatów. Dodatkowo
mam wrażenie, że ona sama nie potrafi wyciągać wniosków i konsekwencji z
lekcji, które dostaje od życia. Nie wiem czy wygrała jakiś specjalny los na
loterii czy to świadomość, że jej mąż to bogaty menager zespołu, który zawsze
ruszy jej z pomocą niczym rycerz na białym koniu.
Zwyczajnie dobra passa kiedyś
się kończy...
Mimo szalonego i mało
racjonalnego sposobu bycia stara się byc odpowiedzialnym człowiekiem. Stara
się, bo ma swoje wzloty i upadki. Kiedy tylko usłyszy alkohol i impreza mam
wrażenie, że nie potrafi odmówić. Dodając do tego jej uparty i zadziorny
temperament mamy kłopoty i wrogów na wyciągnięcie ręki. Na własne życzenie to
wszystko.
Aby nie było nudno przeszłość
upomina się o dziewczynę i powoli wyciąga swoje łapki w jej stronę. Jak to
wszystko się zakończy dowiemy się z kolejnych części.
Mimo wszystko nadal odnoszę
wrażenie, że to takie duże dziecko z opóźnionym buntem z okresu dojrzewania...
Sed... ten niby dorosły,
dojrzały i odpowiedzialny mężczyzna to również takie duże dziecko. Z manią
wielkości i ilości. Zaczęłam się gubić w kolejnych nowych samochodach, których
ma chyba więcej niż ja książek na półce. No ale, każdy robi to co lubi.
Jak to typowy facet lubi kiedy
jest tak jak on chce. Typowe. Odczuwam też, że ma problem z rozmawianiem
ponieważ sam bardzo wiele informacji i wydarzeń ukrywa przed swoją żoną. Ale
czara kłamstw i milczenia wkrótce się przeleje... czy będzie potem jeszcze co
ratować?
Seria "Na szczycie: ma tak
kontrowersyjnych, szalonych i irytujących bohaterów, że czasami trudno to
wszystko ogarnąć. Mimo tego dostarcza szalonych emocji i sprawia, że czytelnik
zapomina o rzeczywistości kiedy przenosi się do świata Rebeki i Seda.
Osoby, które śledzą tą serię od
pierwszego tomu na pewno zauważyły jak bardzo zmienił się warsztat autorki oraz
jej pracę przy kontynuacji. Nie będę ukrywała, ale z każdym tomem jest lepiej.
Tak bardziej smacznie, bardziej z gustem. Być może historia zacznie dojrzewać
tak jak nasza główna bohaterka? Mnie osobiście bardzo cieszy fakt, że K.N.
Haner pracuje nad swoim warsztatem.
Nie będę ukrywać, że ta seria
nie spodoba się wszystkim. Nie, zwyczajnie nie. Jest to typowa
babska i erotyczna przygoda po świecie szalonej Rebeki i postrzelonego Seda
oraz nienormalnego zespołu, którzy razem tworzą o dziwo spójną całość ze swoimi
wzlotami i upadkami. Nie mniej jednak fabuła wzrusza i rozśmiesza do łez, a
bohaterzy wzbudzają przeróżne odczucia co sprawia, że są kolorowymi i barwnymi
sylwetkami, które można kochać i nienawidzić...
"Na szczycie. Gra o
miłość" oraz "Na szczycie. Nieczysta gra" oceniam na cztery
miotły:
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu:
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
W przypadku "Mafijnej miłości" K. N. Haner jest tak samo - każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego i te szalone emocje... :D Skuszę się na tę serię, jestem ciekawa czy spodoba mi się bardziej niż "Mafijna miłość" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Mi się "Mafijna miłość" bardziej podobała :)
UsuńWłaśnie zaczęłam nieczystą grę, mam nadzieję że mi również się spodoba :)
OdpowiedzUsuńO nie, znowu na okładce mięśniak z tatuażami. Kiedy widzę taką okładkę od razu książek odkładam na półkę - choćby opis zapewniał, że to najlepsza książka na ziemi
OdpowiedzUsuńLubię książki tego gatunku, chociaż ostatnio odrobinę mi się przejadły. Muszę więc poczekać, zanim minie mi przesyt i sięgnę po tę serię, bo z twórczością pani Haner miałam już do czynienia przy okazji "Snów Morfeusza".
OdpowiedzUsuńSeria przede mną ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Nie rozumiem jakoś fenomenu, tych okładek z męskimi klatami. Ja wiem, że romans i, że to takie erotyczne, ale niektóre z tych okładek są brrrrr nie ładne;) Cóż wtedy sięgam po ebooki, bo lubię czasem zanurzyć się w meandry uczuć i gorących romansów :) Ta seria idealnie się wpasowuje, przyda się na chłodne wieczory :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Tym razem nie powieści dla mnie, ale nigdy nie mów nigdy ;)
OdpowiedzUsuńNie cierpię erotyków, ale na przekór samej sobie właśnie czytam Morfeusza tej autorki, więc może to u mnie tak nie do końca XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czuję się zainteresowana :/
OdpowiedzUsuńTo raczej nie mój styl, więc odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Jestem w trakcie lektury trylogii Mafijna miłość. K.N Haner wie co robi, pisząc TAKIE książki :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale najważniejsze, że Tobie książki sprawiły radość czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Ciągle widzę recenzję tej historii, ale jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu nadrobić ten cykl.
OdpowiedzUsuń___
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Jestem chętna :]
OdpowiedzUsuńCzuję, że bym się w tej serii niespecjalnie odnalazła. Z jednej strony niby sporo się w niej dzieje i można się zaczytać, ale z drugiej fabularnie jakoś mnie nie ciągnie, a i bohaterów nie mam ochoty poznawać bliżej :) Ale fajnie czytać, że autorka warsztatowo radzi sobie coraz lepiej.
OdpowiedzUsuń