piątek, 15 grudnia 2017

"Cel" Elle Kennedy

Marzenia przychodzą nam do głowy bardzo szybko, automatycznie. Jednak droga do ich spełnienia, realizacji nie jest już taka błyskawiczna. Często jest kręta, zbacza z toru, niejednokrotnie zawraca, a jakby tego było mało kłody są nam rzucane systematycznie pod nogi. Jednak tam na końcu jest upragniony cel, marzenie ku któremu zmierzamy...




Sabrina James również ma swój cel. Zmierza ku studiom prawniczym, które pozwolą jej się usamodzielnić i wyrwać z miejsca, którego nienawidzi, a które na chwile obecną jest jej domem. Nie angażuje się w związki, jedynie jednorazowe interakcje wchodzą w grę. Tym silniejsza jest jej motywacja, kiedy droga do celu wkracza na ostatnią prostą... Nie zniechęca jej również praca na dwa etaty oraz studia. Wie czego chce, a żadne poboczne zdarzenia nie są w stanie zatrzymać jej przed spełnieniem marzeń.

John Tucker to typowy hokeista. Chociaż jego historia również nie należy do łatwych, jest człowiekiem pełnym ciepła, empatii. Jest wytrwały w dążeniu do celu i ma świadomość jaka jest siła drużyny. W momencie kiedy poznaje Sabrinę determinacja i motywacja stają się jego nieodłącznymi towarzyszami. Bo jak przekonać piękną kobietę, że aby zrealizować marzenia nie musi samotnie zmierzać do celu? Że we dwójkę może być łatwiej?

Wydarzenia komplikują się jeszcze bardziej kiedy relacja miedzy dwojgiem studentów zmienia się z jednorazowej na kilkukrotną. Dwójka młodych ludzi, którzy boja się przyznać do uczucia. Ona z pozoru zimna i niedostępna. On - pragnący rodziny, ciepła, wspólnego życia. Dwa sprzeczne światy, które stanęły sobie na drodze. Dwie tak różne osobowości, że ciężko będzie wypracować kompromis.

Sabrina chowa się na co dzień za maską zimnej kobiety, bez uczuć, bez uśmiechu, bez ciepła w oczach. Wychowywana przez babcię i ojczyma, który nie ma się za bardzo czym pochwalić. Jej największe marzenie to aby wyrwać się z miejsca, które powinno być domem. Dostać się na studia prawnicze i być niezależną. Sabrina nie cofa się w drodze do celu, eliminuje wszystko co może być przeszkodą. Do tego typu działań zaliczają się również związki. Nie angażuje się w relacje, które mogłyby pochłonąć zbyt dużo czasu przeznaczonego na naukę. I choć z pozoru wydaje się silna to w środku jest bardzo samotnym człowiekiem, który pragnie być kochany. Natomiast sama przed sobą boi się przyznać do swojej słabości.

Tucker również dorastał w niekompletnej rodzinie, jednak mimo wszystko matka wychowała go na prawdziwego mężczyznę, człowieka empatycznego, ciepłego, uczciwego, zaradnego. Potrafi gotować, ogarnąć drobne domowe usterki, samodzielnie zrobić remont. Otacza się życzliwymi mu ludźmi, a dodatkowo szanuje kobiety. Jednak to Sabrina wywraca jego życie do góry nogami. I mimo ostrzeżeń ze strony kumpli angażuje się w tą relację. Celowo pojawia się w jej życiu raz, drugi, trzeci. Nie odpuszcza mimo protestów, nie odpuszcza mimo łez...

Zastanawiam się czy tacy mężczyźni jak Tucker jeszcze istnieją. Kochający, szczery, uczciwy, zaangażowany, zdeterminowany, seksowny. No ideał doskonały. Nie wiem czy posiada jakąkolwiek wadę. Zabiega o kobietę, którą kocha, staje na rzęsach aby była szczęśliwa, kiedy trzeba odpuszcza dając Sabrinie tym samym komfort psychiczny. Czego chcieć więcej? W sytuacji podbramkowej również się sprawdza, nie zawodzi. Zawsze jest i zawsze można na niego liczyć. Nie ukrywam, że było to dla mnie zbyt idealistyczne. Trochę za słodkie jak na faceta. W dodatku jeśli chodzi o męskie ego to straszny z niego dupek. Zbyt duża pewność siebie, aż parowała z tej postaci. I jako jedyny facet na uniwersytecie tylko on zauważył w Sabrinie to co kryje się pod maską niedostępnej kobiety.

A ona? Podczas tej historii tak na prawdę widzimy jej zmianę, metamorfozę charakteru. Jesteśmy świadkami jak zmienia się jej odbiór Tuckera w momencie kiedy zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć, kiedy pozwoli sobie na odrobinę słabości. Wpuszcza do swojego świata innych ludzi, angażuje się w relacje, a tym samym zdaje sobie sprawę, że wcale nie zbacza z drogi do celu. Kiedy jednak sprawy w jej życiu się komplikują, a jej wymarzone studia stają pod znakiem zapytania determinacja dziewczyny sprawia, że tym bardziej musi zrealizować swoje marzenia, ale samodzielnie będzie to niewykonalne. I chociaż nie znajdziemy u niej pokory, a jej zachowanie niejednokrotnie nas zszokuje to w tej postaci jest coś co sprawia, że kibicujemy z całych sił, aby zrealizowała swoje marzenie.

Momentami przewidywalna fabuła sprawiła, że nie zaskoczyła mnie ta książka tak jak się spodziewałam. Zaskoczyli mnie za to bohaterowie. Tucker - irytował i brakowało mu chwilami jaj, a Sabrina tym, że w odpowiednim momencie umiała się postawić i zawalczyć o swoje szczęście. Były również chwile wzruszenia i cieknące łzy, ale pojawiła się także irytacja. 

Nie za bardzo wiedziałam jak zakwalifikować tą książkę. Ma swoje lepsze i gorsze momenty. Były chwile gdzie chciałam odłożyć ją, odpuścić czytanie ponieważ nie mogłam przebrnąć przez fabułę, ale także momenty, od których nie potrafiłam się oderwać.
Książka raczej z tych, o których po przeczytaniu szybko się zapomina i jeszcze szybciej wraca do rzeczywistości.

Książkę oceniam na trzy miotły.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



A Wy czytaliście?

Pozdrawiam,

Zaczytana Wiedźma

16 komentarzy:

  1. Myślę, że jednak dam szansę tej książce. Nie znam jeszcze tej autorki, a chciałabym to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja próbowałam swego czasu zacząć przygodę z tą sweją, ale Układ mnie nie zachwycił. Chcę jednak dac tej serii jeszcze jedna szansę.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś skończyłam czytać poprzednią część pt. "Podbój" i już zamówiłam sobie "Cel" w bibliotece. Cykl jest zdecydowanie z gatunku wciągającego czytadła na wieczór, dobrze się czyta i szybko zapomina ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam co nieco o tej książce i mam dość neutralne nastawienie. Bardziej lubuję się w fantastyce, a powieści obyczajowe omijam szerokim łukiem. Może kiedyś wpadnie mi w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To chyba nie ma innego wyjścia jak spróbować samemu i zobaczyć czy książka przypadnie mi do gustu...

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tej książce, ale skoro nie jest rewelacyjna to wolę sięgnąć po inne tego typu powieści, a znacznie lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba po raz pierwszy to dziewczyna jest tą złą, zimną :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Brrr... nie spodobała mi się. Ale recenzja super! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzy miotły i słabe momenty to za mało, żeby mnie zmobilizować do lektury. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam pierwszą część z tej serii, ale jakoś mnie nie urzekła. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam Elle Kennedy i chyba już nie dam jej szansy... Bohaterowie i fabuła zwykle podobne do siebie. Hmm, lekka lektura na zimowy wieczór, ale chyba nie dla mnie.

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie książki tej autorki wprost uwielbiam :) i to dziwne, bo zazwyczaj taka literatura mnie nie interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię książki tej autorki, została mi już tylko ta i trochę z nią zwlekam, bo jednak nie chcę się rozstawać z tą serią. Niedługo się zabiorę za tę część, szkoda że nie ma takiej krótkiej opowieści co się działo z bohaterami po kilku latach.
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  14. Mysle ze skusilaby mnei co najwyzej zmiana boahterki bo w idealnego faceta nie wierze :D Chyba idealna na plaze? :D

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma