Marzenia przychodzą nam do głowy bardzo szybko, automatycznie.
Jednak droga do ich spełnienia, realizacji nie jest już taka błyskawiczna.
Często jest kręta, zbacza z toru, niejednokrotnie zawraca, a jakby tego było
mało kłody są nam rzucane systematycznie pod nogi. Jednak tam na końcu jest
upragniony cel, marzenie ku któremu zmierzamy...
Sabrina James również ma swój
cel. Zmierza ku studiom prawniczym, które pozwolą jej się usamodzielnić i
wyrwać z miejsca, którego nienawidzi, a które na chwile obecną jest jej domem.
Nie angażuje się w związki, jedynie jednorazowe interakcje wchodzą w grę. Tym
silniejsza jest jej motywacja, kiedy droga do celu wkracza na ostatnią
prostą... Nie zniechęca jej również praca na dwa etaty oraz studia. Wie czego
chce, a żadne poboczne zdarzenia nie są w stanie zatrzymać jej przed
spełnieniem marzeń.
John Tucker to typowy hokeista.
Chociaż jego historia również nie należy do łatwych, jest człowiekiem pełnym
ciepła, empatii. Jest wytrwały w dążeniu do celu i ma świadomość jaka jest siła
drużyny. W momencie kiedy poznaje Sabrinę determinacja i motywacja stają się jego
nieodłącznymi towarzyszami. Bo jak przekonać piękną kobietę, że aby zrealizować
marzenia nie musi samotnie zmierzać do celu? Że we dwójkę może być łatwiej?
Wydarzenia komplikują się
jeszcze bardziej kiedy relacja miedzy dwojgiem studentów zmienia się z
jednorazowej na kilkukrotną. Dwójka młodych ludzi, którzy boja się przyznać do
uczucia. Ona z pozoru zimna i niedostępna. On - pragnący rodziny, ciepła,
wspólnego życia. Dwa sprzeczne światy, które stanęły sobie na drodze. Dwie tak
różne osobowości, że ciężko będzie wypracować kompromis.
Sabrina chowa się na co dzień
za maską zimnej kobiety, bez uczuć, bez uśmiechu, bez ciepła w oczach.
Wychowywana przez babcię i ojczyma, który nie ma się za bardzo czym pochwalić.
Jej największe marzenie to aby wyrwać się z miejsca, które powinno być domem.
Dostać się na studia prawnicze i być niezależną. Sabrina nie cofa się w drodze
do celu, eliminuje wszystko co może być przeszkodą. Do tego typu działań
zaliczają się również związki. Nie angażuje się w relacje, które mogłyby
pochłonąć zbyt dużo czasu przeznaczonego na naukę. I choć z pozoru wydaje się
silna to w środku jest bardzo samotnym człowiekiem, który pragnie być kochany.
Natomiast sama przed sobą boi się przyznać do swojej słabości.
Tucker również dorastał w
niekompletnej rodzinie, jednak mimo wszystko matka wychowała go na prawdziwego
mężczyznę, człowieka empatycznego, ciepłego, uczciwego, zaradnego. Potrafi
gotować, ogarnąć drobne domowe usterki, samodzielnie zrobić remont. Otacza się
życzliwymi mu ludźmi, a dodatkowo szanuje kobiety. Jednak to Sabrina wywraca
jego życie do góry nogami. I mimo ostrzeżeń ze strony kumpli angażuje się w tą
relację. Celowo pojawia się w jej życiu raz, drugi, trzeci. Nie odpuszcza mimo
protestów, nie odpuszcza mimo łez...
Zastanawiam się czy tacy
mężczyźni jak Tucker jeszcze istnieją. Kochający, szczery, uczciwy,
zaangażowany, zdeterminowany, seksowny. No ideał doskonały. Nie wiem czy
posiada jakąkolwiek wadę. Zabiega o kobietę, którą kocha, staje na rzęsach aby
była szczęśliwa, kiedy trzeba odpuszcza dając Sabrinie tym samym komfort
psychiczny. Czego chcieć więcej? W sytuacji podbramkowej również się sprawdza,
nie zawodzi. Zawsze jest i zawsze można na niego liczyć. Nie ukrywam, że było
to dla mnie zbyt idealistyczne. Trochę za słodkie jak na faceta. W dodatku
jeśli chodzi o męskie ego to straszny z niego dupek. Zbyt duża pewność siebie,
aż parowała z tej postaci. I jako jedyny facet na uniwersytecie tylko on
zauważył w Sabrinie to co kryje się pod maską niedostępnej kobiety.
A ona? Podczas tej historii tak
na prawdę widzimy jej zmianę, metamorfozę charakteru. Jesteśmy świadkami jak
zmienia się jej odbiór Tuckera w momencie kiedy zdaje sobie sprawę ze swoich
uczuć, kiedy pozwoli sobie na odrobinę słabości. Wpuszcza do swojego świata
innych ludzi, angażuje się w relacje, a tym samym zdaje sobie sprawę, że wcale
nie zbacza z drogi do celu. Kiedy jednak sprawy w jej życiu się komplikują, a
jej wymarzone studia stają pod znakiem zapytania determinacja dziewczyny
sprawia, że tym bardziej musi zrealizować swoje marzenia, ale samodzielnie
będzie to niewykonalne. I chociaż nie znajdziemy u niej pokory, a jej
zachowanie niejednokrotnie nas zszokuje to w tej postaci jest coś co sprawia,
że kibicujemy z całych sił, aby zrealizowała swoje marzenie.
Momentami przewidywalna fabuła
sprawiła, że nie zaskoczyła mnie ta książka tak jak się spodziewałam.
Zaskoczyli mnie za to bohaterowie. Tucker - irytował i brakowało mu
chwilami jaj, a Sabrina tym, że w odpowiednim momencie umiała się postawić i
zawalczyć o swoje szczęście. Były również chwile wzruszenia i cieknące łzy, ale
pojawiła się także irytacja.
Nie za bardzo wiedziałam jak
zakwalifikować tą książkę. Ma swoje lepsze i gorsze momenty. Były chwile gdzie
chciałam odłożyć ją, odpuścić czytanie ponieważ nie mogłam przebrnąć przez
fabułę, ale także momenty, od których nie potrafiłam się oderwać.
Książka raczej z tych, o
których po przeczytaniu szybko się zapomina i jeszcze szybciej wraca do
rzeczywistości.
Książkę oceniam na trzy miotły.
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu:
A Wy czytaliście?
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
Myślę, że jednak dam szansę tej książce. Nie znam jeszcze tej autorki, a chciałabym to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńJa próbowałam swego czasu zacząć przygodę z tą sweją, ale Układ mnie nie zachwycił. Chcę jednak dac tej serii jeszcze jedna szansę.:)
OdpowiedzUsuńDziś skończyłam czytać poprzednią część pt. "Podbój" i już zamówiłam sobie "Cel" w bibliotece. Cykl jest zdecydowanie z gatunku wciągającego czytadła na wieczór, dobrze się czyta i szybko zapomina ;-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam co nieco o tej książce i mam dość neutralne nastawienie. Bardziej lubuję się w fantastyce, a powieści obyczajowe omijam szerokim łukiem. Może kiedyś wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie ma innego wyjścia jak spróbować samemu i zobaczyć czy książka przypadnie mi do gustu...
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, ale skoro nie jest rewelacyjna to wolę sięgnąć po inne tego typu powieści, a znacznie lepsze.
OdpowiedzUsuńChyba po raz pierwszy to dziewczyna jest tą złą, zimną :D
OdpowiedzUsuńBrrr... nie spodobała mi się. Ale recenzja super! :D
OdpowiedzUsuńTrzy miotły i słabe momenty to za mało, żeby mnie zmobilizować do lektury. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część z tej serii, ale jakoś mnie nie urzekła. :)
OdpowiedzUsuńZnam Elle Kennedy i chyba już nie dam jej szansy... Bohaterowie i fabuła zwykle podobne do siebie. Hmm, lekka lektura na zimowy wieczór, ale chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMarta
Wszystkie książki tej autorki wprost uwielbiam :) i to dziwne, bo zazwyczaj taka literatura mnie nie interesuje :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać całą tę serię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki, została mi już tylko ta i trochę z nią zwlekam, bo jednak nie chcę się rozstawać z tą serią. Niedługo się zabiorę za tę część, szkoda że nie ma takiej krótkiej opowieści co się działo z bohaterami po kilku latach.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Mysle ze skusilaby mnei co najwyzej zmiana boahterki bo w idealnego faceta nie wierze :D Chyba idealna na plaze? :D
OdpowiedzUsuńMnie chyba ta książka nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuń