Kiedy Twoje życie opiera się tylko na
relacji dom i praca zapominasz o wielu istotnych rzeczach i emocjach. Kiedy
masz konkretny cel, przysłania on inne, dziejące się w tym samy czasie rzeczy.
Kiedy skupiasz sie na jednym elemencie, nie widzisz innych. Gubisz się, gubisz
świat, gubisz sens. Jednak najbardziej gubisz się wtedy kiedy wydaje Ci się, że
masz wszystko pod kontrolą. Bo przecież tak własnie jest, prawda? Jednak nie
zawsze to co widzimy na pierwszy rzut oka pokrywa się z tym co dzieje się
między słowami, gestami, między ciszą...
Rachel stoi na progu swojej dziennikarskiej kariery. Pisanie to
jej pasja, pasja, która sprawia, że dziewczyna ma cel, a nawet dwa. Po pierwsze
chce uratować zmierzające ku upadkowi wydawnictwo, a po drugie chce
zrekompensować mamie wszystko to co poświęciła w imię matczynej miłości.
Taką możliwość daje jej napisanie demaskatorskiego tekstu o
największym playboyu Chicago, którym jest Malcolm Saint.
Świadoma swojego zadania Rachel wie, że musi nagiąć kilka
istotnych zasad aby zbliżyć się do mężczyzny. Wie, że musi wślizgnąć się w jego
towarzystwo, poznać jego, jego przyjaciół, jego sekrety. Tylko czy młoda
dziennikarka da radę oprzeć się urokowi tajemniczemu Casanovie? Czy w tym
wszystkim zachowa własną autonomię?
Sięgając po tego rodzaju książki zastanawiam się za każdym razem
czy fabuła mnie zaskoczy? Czy będą emocję? Czy znowu zarwę nockę?
Rozczaruję Was. Tym razem nie zarwałam nocki - 23:00 - idziemy
spać. Jednak pierwszą rzeczą po przyjściu z pracy jest książka. Towarzyszyła mi
w kuchni, łazience, łóżku - aż do 23:00. Przepadłam.
Katy Evans bardzo ciekawie rozegrała fabułę, skomponowała
bohaterów i ich nietuzinkową historię.
Początkowy schemat z wywiadem obudził moje wątpliwości, które
systematycznie ginęły pod każdą następnie przeczytaną stroną. Im bardziej
poznawałam historię Rachel i Malcolma tym bardziej było mi mało. Znowu
książkowy niedosyt. Fabuła niejednokrotnie mnie zaskoczyła swoją
nieprzewidywalnością. Powiem Wam, że intrygi się tutaj nie spodziewałam.
Bohaterowie to na pierwszy rzut oka dwoje dorosłych ludzi. Choć
mam wrażenie, że o tym mówi tylko ich metryka.
Rachel, która za wszelką cenę próbuje być odpowiedzialna zarówno
zawodowo jak i prywatnie. Jednak w głębi swojej osobowości jest osobą, która
boi się uczuć, odrzuca je bo tak jest łatwiej, bezpieczniej. Bezpieczniejsze
jest to co znamy. I tego planu trzyma się Rachel.
Malcolm jest bardzo tajemnicza osobą, zdystansowaną, ale
jednocześnie wie czego chce i nie boi sie po to sięgnąć. Ma świadomość tego
jakie reakcje budzi u kobiet i wcale nie jest mu źle z tego powodu. Jednak
niedostępność Rachel spowoduje, że obudza się w nim inne emocje, te których nie
znał, których się po sobie nie spodziewał. Poznamy go nie tylko od strony
playboya, ale równiez człowieka pełnego empatii.
Sam język powieści jest bardzo przystępny. Nie oszukujmy się,
znajdziemy tutaj prywatne, erotyczne sceny, pełne napięcia, zmysłowości i
emocji. Znajdziemy miłość zapisaną między słowami. Miłość, o której sie nie
mówi, której nikt nie zapraszał, która przyszła bo miała taką fanaberię.
Książka naszpikowana jest emocjami, pobudza zarówno zmysły jak i wyobraźnię.
Rozgrzewa od środka.
Powiem Wam, że początkowo miałam pewne obawy widząc podobny
schemat fabuły z wywiadem, jednak tutaj wszystko potoczyło się bardziej
prawdopodobnie, bardziej życiowo. Jest cel, jest misja, po trupach do celu.
Zastanawiałam się czy główna bohaterka okaże się bezwzględną egoistką, która
cel stawia na pierwszym miejscu, a ludzi dużo niżej w swojej prywatnej
hierarchii. Zastanawiałam się czy playboy Saint zaliczy i zostawi Rachel.
Zastanawiałam się nad milionem możliwych scenariuszy jednak w zamian za to
dostałam " Ciąg dalszy w kolejnym tomie". Dlatego własnie mam ochotę
krzyczeć "tak się nie robi"! Jestem po prostu zbulwersowana, że mnie,
czytelnika zostawiono w niepewności emocjonalnej aż do lutego!
Książka zalicza się do grona bardzo kobiecych, pełnych emocji i
uczuć ukrytych w gestach, słowach, ciepłej kawie. Nie znajdziemy tutaj
przelukrowanej fabuły pełnej serduszek, amorków i kwiatków. Znajdziemy
pożądanie, które samo wyznacza zasady i rozdaje karty. Znajdziemy zwykłych
ludzi, ze swoimi historiami i demonami. Znajdziemy chciwość, znajdziemy
nieuczciwość, zdradzę i chęć wspięcia się po szczeblach kariery za wszelką
cenę. Ale w tym wszystkim znajdziemy tez człowieka, pełnego obaw i niepewności,
człowieka, który zmaga się ze strachem własnego ja. Znajdziemy to co na
pierwszy rzut oka wydaje się niewidoczne...
Książkę oceniam na 5 mioteł.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu:
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
To kompletnie nie moje klimaty, ale mam wrażenie, że coś podobnego czytałam kiedyś w jednym fanfiction na Wattpadzie!
OdpowiedzUsuńczytajacpomiedzywersami.blogspot.com
Bo tego typu klomaty trzevba na prawde czuć.
UsuńKsiążka czeka w kolejce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńW takim razie ja czekam na recenzje.
UsuńZastanawiała się nad tą książką. szczerze to sama nie wiem, chyba na te chwilę mam dosyć takich historii :)
OdpowiedzUsuńJako nienormalna romantyczka pewnie nigdy nie bede czuc nasycenia czytajac tego typu ksiazki.
UsuńOsobiście miałam mieszane uczucia co do tej książki. Kiedy ją czytałam widziałam w niej zbyt wiele podobieństw do innych książek czy tez filmów. Fabuła nie była dla mnie odkryciem i większość rzeczy dało się przewidzieć. Z drugiej zaś strony Rachel i Malcolm... ci bohaterowie porwali mnie i naprawdę mam ochotę na kolejny tom. Książka nie należy do wybitnie dobrych, ale ma w sobie coś co przyciąga i zostaje w głowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Zgadzam się z Tobą, że ta ksiazka cos w sobie ma. Ja nie moge przebolec momentu zakonczenia.
UsuńWiele już właśnie dobrych opinii o tej książce czytała, i teraz kolejna dobra opinia. Jakoś do końca nie byłam przekonana do niej, ale może powinnam dać jej szansę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDaj jej szansę i osobiście się przekonaj. Ja czekam na twoja opinię.
UsuńO wow, nie spodziewałam się, że ta książka będzie taka dobra! Muszę się z nią jak najszybciej zapoznać, skoro intryga była tak nieprzewidywalna ;)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Powiem Ci, że takiego zakonczenia jakie się pojawiło nie brałąm pod uwagę. Więc warto.
UsuńNo nie wiem, trochę mi tu zawiewa schematycznością... Ale nie mówię "nie", tym bardziej, że naprawdę ją zachwalasz. Jeśli będę miała okazję, z chęcią przeczytam i sprawdzę, czy moje pierwsze wrażenie było mylne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie, gdzie pojawiła się recenzja książki "W otchłani".
BOOK MOORNING
Nie ma schematyczności. Bo tak na prawdę to schematów mozna się doszukiwać wszedzie.
UsuńTo raczej nie moje klimaty. Na szczęście, bo nie wpiszę jej na swoją, i tak przydługą listę książek do przeczytania. ;)
OdpowiedzUsuńZnam to! Jak ja to dobrze znam. Taka lista to niczym niekończąca się opowieść :D
Usuń