Facebook w dzisiejszych czasach to chyba najszybsze źródło informacji, udostępniania interesujących nas rzeczy, biblioteka wspomnień. Pewnego dnia natknęłam się na fanpage Hypnotic. Co mnie zaintrygowało? Autor potrafił bezbłędnie nazwać emocje, uchwycić absurdalność xxi wieku i wypowiedzieć wojnę abstrakcyjnosci naszego człowieczeństwa. Intrygował i nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa dokąd zarówno jego jak i odbiorców to zaprowadzi.
Zanurzając się w stronach "Arytmii życia" możemy zaobserwować, że autor toczy wojnę na różnych frontach.
"Dziś znów w dłoni dzierżę
moją nieśmiertelną broń.
Litera po literze.
Słowo po słowie.
Dzielę wnętrzem się że światem,
bom wylewny jak ocean.
Tworzę wersy, którymi opłatami linię wokół
kłamstwa i zepsucia.
Zdania łączę marzeniami i wbijam wprost
w nikczemność naszych czasów.
Niczym ostrze gilotyny opadam
z hukiem
na wszelkie zło tego świata.
Nie nazywam się Shakespeare
i cóż,l
żaden ze mnie artysta.
Zostałem rycerzem słowa,
a oto moja Wojna."
Autor porusza przeróżne tematy, porusza schematy, o których zazwyczaj boimy się mówić. Potępia tutaj fałsz i kłamstwo, akcentuje zdradę, brak zaangażowania w związek, powierzchowność uczuć. Obnaża z masek ludzką hipokryzję, pokazuje zmaterializowane emocje, brak empatii. Podkreśla i szanuje to co ważne i wartościowe.
"Pamiętaj - jesteś Kobietą, a nie książką, którą można odłożyć na półkę, gdy
się znudzi i wrócić, kiedy znowu
przyjdzie mu ochota.
Nie masz na imię Opcja...
Masz być nagrodą - nie pewniakiem."
Jednak nie tylko emocje i relacje interpersonalne stanowią fundament tej książki. Michał Kellen otwiera nam oczy i uświadamia w jakim absurdalnym świecie żyjemy i co zdominowało nasze życie.
" To my - wpatrzeni w telefony.
Zgarbieni w szarym tłumie
innych - wszystkich takich samych.
Pędząc wciąż ku zatraceniu,
z utraty moralności nurtem,
maszerujemy dumnie.
To my - wpatrzeni w telefony.
Siedząc za stołem wspólnych tradycji, wyglądamy za okno niecierpliwie.
Tam krzyczy do nas dumnie postęp,
więc wyjdźmy mu wreszcie naprzeciw.
To my - wpatrzeni w telefony.
Niegdyś silnie plecione więzi,
dziś na stoisku pamiątek,
więc ten wiersz to jest skansen.
To końca jest początek.
To my - wpatrzeni w telefony."
Nie da się ukryć, że tak właśnie wygląda nasza codzienność. Nagminnie siedzimy z nosem w telefonach, zatracając się w odmętach Facebooka czy Instagrama
" Na skrzyżowaniu Instagrama i fejsbuka
w dobie prowizorycznych znajomości...
opada z sił człowieczeństwo."
Jednak nie bójmy się, że tylko takie zagadnienia zdominowały ten tomik. Autor bardzo dosadnie podkreśla również znaczenie drugiej osoby w naszym życiu. Ile warta jest obecność...
"Jest taka chwila, kiedy cisza znaczy więcej
niż pasjonująca rozmowa.
Jest taki moment, gdy świadomość istnienia pewnej osoby
jest ważniejsza od obecności innej.
Istniejesz taka Ty,
która znaczysz więcej niż wszystko."
Oddzielenie emocjonalnego podejścia od brutalnej rzeczywistości pozwala spojrzeć z dystansem na wiele rzeczy, aspektów, które wielokrotnie siedzą nam w głowie i nie dają chwili wytchnienia. To równie bardzo mocno zostaje tutaj podkreślone. Jednak wydaje mi się, że nie bez powodu spotkamy się tutaj z takim ułożeniem wierszy i zakończeniem.
" Pamiętaj, że zawsze możesz wstać,
pierdolnąć drzwiami i odejść pewnym krokiem,
nie odwracając się za siebie.
Nigdy nie zapominaj o tej opcji."
"Arytmie życia" to niebanalna podróż po emocjach, w poszukiwaniu człowieczeństwa. To zwrócenie uwagi na rzeczy ważne, na podążanie we właściwym kierunku w zgodzie z własnym sercem i duszą.
Niezmiernie cieszę się, że w odmętach cyberprzestrzeni udało mi się trafić na tak fantastycznego człowieka, który widzi i czuję to co większość ludzi zaakceptowało i wzięło za pewnik. Michał Kellen nie boi się mówić głośno i otwarcie o rzeczach istotnych demaskując hipokryzję i znieczulenie.
Książkę oceniam na pięć mioteł
Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi.
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
Pozycja mnie zaciekawiła i związku z tym zachęciła do sięgnięcia po nią. Fragmenty uświadomiły mi, że jest ona jak najbardziej dla mnie. Pokochałam całym sercem zwłaszcza ten ostatni, jak dla mnie idealnie odwzorowuje to co kryje mi się z tyłu głowy podczas konfliktów, a na co nie starcza mi odwagi.
OdpowiedzUsuńhttp://laggingbooklover.blogspot.com/
Bardzo ciekawa pozycja, a mówiąc szczerze nigdy o niej nie słyszałam. Podkradnę więc tytuł i mam nadzieję, że nie będziesz mi miała tego za złe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Piękna ta okładka! Taka mega klimatyczna (coś na Halloween jak znalazł!)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zachęcająca, emocjonalna propozycja na Twoim blogu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Strasznie podoba mi się okładka. Za książką się rozejrzę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka ;) Okładka zachęca, a to dodatkowy atut. Tylko czytać! :D
OdpowiedzUsuńwoow... kiedyś czytałam sporo poezji. Obecnie nie mam takiej możliwości, by się odpowiednio skoncentrować (małe dziecko w domu), ale te wiersze są dość oczywiste i podobają mi się ich przesłania. dwa szczególnie przypadły mi do serca, ale myślę, że to tomik do którego można wracać wielokrotnie i za każdym razem odkryć w nich coś nowego. :)
OdpowiedzUsuńStan emocjonalny i duchowy identyczny jak mój. Pięknie pisane i takie prawdzie. Uwielbiam Pana Michała czytać i proszę o więcej... Wierna wielbicielka
OdpowiedzUsuńTak samo myślę, tak samo mógłbym napisać
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Usuń